Tylko Dawid Kubacki z polskich sportowców stanął na podium igrzysk olimpijskich Pekin2022. Skoczek zajął trzecie miejsce w konkursie indywidualnym na normalnym obiekcie. Blisko zdobycia medali byli również Piotr Michalski i Kamil Stoch, którzy kończyli rywalizację na czwartych miejscach. To najlepsze wyniki Biało-Czerwonych w Pekinie.
Nie brakowało też rozczarowań. Słabo spisały się biathlonistki, a i w łyżwiarstwie szybkim czy short tracku oczekiwano więcej. Minister sportu Kamil Bortniczuk nie ukrywa, że liczył na więcej i teraz czeka go dużo pracy nad tym, by poprawić stan polskich sportów zimowych.
- Jeżeli chodzi o klasyfikację medalową, to nie ma z czym dyskutować. Serce kibica niewątpliwie pocieszone nie jest wynikiem tych igrzysk. Przede mną dużo cięższa praca. Nie ma co się oszukiwać, są takie sporty, w których jest lepiej i takie, gdzie jest nieco gorzej. W kilku konkurencjach wypadliśmy słabo. Będziemy szukać środków zaradczych - powiedział Bortniczuk.
ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentem
Minister zapowiedział rewolucję w finansowaniu sportów zimowych przez ministerstwo, ale nie chciał zdradzić szczegółów.
- Będę zabiegał o to by pieniędzy na rozwój infrastruktury nie zabrakło. Ale to nie jest tak, że to automatycznie przekłada się na sukcesy. Biorę na siebie to zadanie w zakresie wywierania presji w środowisku politycznym, aby niezależnie od wyników tych igrzysk pieniędzy nie zabrakło - dodał.
Wiadomo, że wciąż będzie funkcjonował program wsparcia zawodników, ale ma on działać tak, by następne igrzyska zimowe w Mediolanie 2026 były bardziej udane dla Polaków.
- Finansowanie na 2022 rok jest już rozdzielone. Jestem przekonany, że przed Mediolanem będziemy wiedzieli, czego się spodziewać, a następnie bardzo konkretnie rozliczyć się z zapowiedzi przedstawicieli związków - stwierdził minister sportu.
Czytaj także:
Piękny symbol na koniec igrzysk. Wykonał go Polak
Reprezentantka Kanady wywalczyła złoto igrzysk olimpijskich. Takiej oferty się nie spodziewała