Spory problem w wiosce olimpijskiej miała Aleksandra Król. Po przylocie do Chin okazało się, że snowboardzistka do dyspozycji ma tylko kołdrę z pierzem, na który jest uczulona. - Bardzo mnie dziwiło, że w takim kraju nie da się załatwić syntetycznej pościeli - nie ukrywa polska snowboardzistka. Z pomocą przyszli jednak skoczkowie narciarscy z Dawidem Kubackim na czele, którzy do Pekinu dolecieli kilka dni później. - Z tego co wiem wszyscy się zaangażowali, bo kołdra przyleciała w torbie trenera. Ogólnie wszyscy się z tego śmiali. Przywieźli, załatwili. Ja bym zrobiła na ich miejscu ta samo - podkreśliła zawodniczka.
Źródło artykułu: WP SportoweFakty