Fatalny sezon w wykonaniu New York Mets spowodowany kontuzjami większości najlepszych zawodników był dla Philadelphia Phillies dobrą wiadomością. Pozbyli się bowiem swoich odwiecznych i najgroźniejszych rywali ostatnich lat. Jednak przez większość sezonu, a zwłaszcza w końcówce naciskali na nich Florida Marlins oraz Atlanta Braves. Zwłaszcza ci drudzy, którzy trzy dni temu zbliżyli się do nich na dwa mecze. Jednak dwie kolejne porażki właśnie z Marlins odepchnęły ich w tył. Phillies i tak nie musieli liczyć na ich kolejną porażkę, bowiem pokonali Houston Astros 10:3. 3 RBI w tym zwycięstwie zdobył dla nich Raul Ibanez, który okazał się bardzo ważnym dla nich wzmocnieniem po odejściu z Seattle Mariners. Double oraz triple dodał w tym meczu do swoich statystyk Jimmy Rollins, który jest świadomy tego że ten sezon nie był dla nich łatwy: -W tym roku było ciężko. Wszyscy na nas polowali. Przez kilka ostatnich lat byliśmy trochę czarnymi końmi. Byliśmy tu, ale nigdy nie z prowadzeniem. Traciliśmy i odrabialiśmy straty na końcu. Ale po zdobyciu mistrzostwa każdy na nas polował-. To dziewiąte mistrzostwo dywizji dla Philadelphia Phillies, od kiedy oczywiście Major League Baseball została podzielona w ten sposób. Gdyby sezon zakończyłby się teraz ich rywalami byliby Colorado Rockies.
Mimo że Florida Marlins nie liczą się już w walce o playoffs, popsuli oni ambitne plany Atlanta Braves, których po raz drugi w aktualnej serii pokonali na wyjeździe. Po tej porażce Braves stracili szanse na mistrzostwo dywizji wschodniej National League, a ich strata do prowadzących w klasyfikacji dzikiej karty Colorado Rockies powiększyła się do czterech meczów. W jednym z najważniejszych dni dla Braves w tym sezonie na przekór im swój najlepszy występ zanotował Ricky Nolasco. Miotacz przyjezdnych ustanowił rekord tego sezonu w ilości strikeouts, wyautowując w ten sposób aż szesnastu pałkarzy "Walecznych", grając zaledwie 7.2 inninga. Nolasco w ostatnim starcie sezonu, zbliżył się także do innego rekordu. Otóż w trzecim, czwartym oraz piątym inningu wyatutował wszystkich batterów gospodarzy poprzez strike, ale nie udało mu się rozpocząć w ten sposób szóstej zmiany. Zatem rekord Tim’a Seaver’a ustanowiony w sezonie 1970, kiedy zanotował on dziesięć SO z rzędu, ostał się. Braves mimo straty pięciu punktów odrobili dwa z nich w siódmej zmianie i kolejne dwa w dziewiątej. Stanęli wtedy przed ogromną szansą doprowadzenia do remisu, ale Matt Diaz po dzikiej piłce narzuconej przez Leona Nuneza najpierw zdecydował się zdobyć bazę domowa startując z trzeciej, co raczej by mu się udało, ale zawahał się i próbował wrócić do trzeciej poduszki, ale nie zdążył co było ich trzecim outem i końcem meczu.
Ci którzy na półmetku sezonu regularnego zostali wybrani jako pierwsi do zdobycia mistrzostwa dywizji, mogą zrobić to najpóźniej albo i wcale. Jeśli taką formę Los Angeles Dodgers zaprezentują w ostatniej serii przeciwko Colorado Rockies, to taki będzie finał ich sezonu. W ostatnich trzech meczach "Spychacze" zdobyli tylko dwa punkty. Co więcej wygrali tylko trzy mecze z ostatnich dziewięciu, grając z trzema najsłabszymi zespołami ze wszystkich dywizji. Zakusy na ich najlepszy bilans w National League mają Philadelphia Phillies, którzy w czwartek będą mieć szansę na dogonienie ich, bowiem Dodgers w tym dniu odpoczywają. W ostatnim meczu z San Diego Padres ośmieszył ich Clayton Richard, który przez siedem inningów pozwolił tylko na jedno odbicie i swojego dorobku w tej statystyce Dodgers nie powiększyli już do końca meczu, co było ich najgorszym występem w ofensywie w tym sezonie. Co gorsza posypała się ich gra wśród miotaczy i w zasadzie z szóstki ich starterów nikt oprócz Randy Wolf’a nie może być pewny gry w playoffs, gdzie każdy zespół zabiera tylko czterech pitcherów. Po pięciu świetnych startach dla Dodgers Jon Garland pozwolił Padres na zdobycie pięciu punktów w czasie 3.1 inninga, z których cztery padły z jego winy. Padres wygrali ten mecz 5:0, co dla Kalifornijczyków było czwartą porażką z rzędu.
Detroit Tigers potrzebują oficjalnie dwóch zwycięstw aby zapewnić sobie mistrzostwo dywizji centralnej American League, ale że następny mecz rozegrają z Minnesota Twins, wystarczy im do tego jedna wygrana. W trzecim meczu serii zdecydowanie przewyższyli swoich wielkich rywali i potrzebują do świętowania już tylko jednego sukcesu. Porażka Twins wyeliminuje ich zaś z walki o playoffs. Mimo dwurunowego prowadzenia "Bliźniaków" osiągniętego przez nich w pierwszej zmianie Tigers przejęli inicjatywę już w kolejnej, kiedy po 2 RBI zdobyli dla nich Brandon Inge oraz Ramon Santiago. Kolejne silne uderzenie gospodarze zafundowali im w piątym inningu kiedy przy pełnych bazach double dające 3 RBI zdobył Magglio Orodonez, ustanawiając wynik meczu na 7:2. Swoje pierwsze zwycięstwo dla Tigers odniósł za to drugoroczniak Eddie Bonine, który poza oddanymi dwoma punktami w pierwszej zmianie był bezbłędny przez kolejne cztery. Jeśli Twins wygrają czwarty mecz tej serii, sprawa mistrzostwa będzie otwarta i będą tracić do Tigers jedno spotkanie. W swoich ostatnich seriach tego sezonu regularnego Twins zmierzą się z Kansas City Royals, a Tigers z Chicago White Sox. Obydwie serie pretendenci do mistrzostwa dywizji rozegrają przed własną publicznością.
Pozostałe wyniki:
Cleveland Indians - Chicago White Sox 5:1
Cleveland Indians - Chicago White Sox 0:1
Chicago Cubs - Pittsburgh Pirates 0:4
Chicago Cubs - Pittsburgh Pirates 2:8
Washington Nationals - New York Mets 7:4
Atlanta Braves - Florida Marlins 4:5
Philadelphia Phillies - Houston Rockies 3:10
New York Yankees - Kansas City Royals 3:4
Detroit Tigers - Minnesota Twins 7:2
Tampa Bay Rays - Baltimore Orioles 5:3
Cincinnati Reds - St. Louis Cardinals 6:1
Boston Red Sox - Toronto Blue Jays 0:12
Colorado Rockies - Milwaukee Brewers 10:6
San Diego Padres - Los Angeles Dodgers 5:0
Los Angeles Angels - Texas Rangers 5:0
Seattle Mariners - Oakland Athletics 7:0
San Francisco Giants - Arizona Diamondbacks 4:1