- Ja nie mogłem boksować o tytuł po jednym udanym występie. Musiałem stoczyć sześć pojedynków, zanim sklasyfikowano mnie na 1. miejscu w rankingach. Dopiero wtedy otrzymałem szansę skrzyżowania rękawic ze zwycięzcą konfrontacji Mike Tyson - Buster Douglas - zaznaczył Evander Holyfield na łamach boxingscene.com.
47-letni Amerykanin jest zdziwiony porównaniami jego osoby do Davida Haye. - Każdemu, kto stawia mnie na równi z "Hayemakerem", mówię: "Poczekaj, ja musiałem wygrać w sześciu starciach, zanim powalczyłem o pas". Tymczasem Brytyjczyk ma za sobą jeden poważny pojedynek w wadze ciężkiej - z Monte Barrettem - i już może boksować o mistrzostwo świata - dodał "Holy".
Jakie są najbliższe plany byłego czempiona trzech federacji (IBF, WBC oraz WBA)? - Będę walczył w listopadzie. Później chcę pojawić się na ringu w lutym lub marcu. Mam nadzieję, że wówczas stawką będzie już tytuł.
Najbliższy pojedynek z udziałem Holyfielda odbędzie się 8 listopada podczas gali w południowokoreańskim Jeju. Jak dotąd nie podano, kto będzie przeciwnikiem 47-letniej legendy.