Zawrotna liczba. Tyle osób oglądało start Kanału Zero

1 lutego o godzinie 20:00 oficjalnie wystartował Kanał Zero. Gospodarzami pierwszego programu byli Przemysław Rudzki i Krzysztof Stanowski. Ich rozmowę oglądało ponad 100 tysięcy widzów.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Przemysław Rudzki i Krzysztof Stanowski YouTube / Kanał Zero / Na zdjęciu: Przemysław Rudzki i Krzysztof Stanowski
Na ten dzień czekano długo. W listopadzie zeszłego roku Krzysztof Stanowski poinformował o odejściu z Kanału Sportowego, który współtworzył z Mateuszem Borkiem, Michałem Polem i Tomaszem Smokowskim. Powodem był spór z pozostałymi właścicielami. Stanowski sprzedał swoje udziały i rozpoczął przygotowania do startu swojego kanału.

Ten - nazwany Kanałem Zero - oficjalnie ruszył 1 lutego o godzinie 20:00. Gospodarzami pierwszego programu byli Przemysław Rudzki i Krzysztof Stanowski, którzy opowiadali o tym, czym zajmować się będzie nowy kanał w polskim YouTube.

Odcinek cieszył się gigantycznym zainteresowaniem fanów. Około godziny 20:40 transmisję oglądało 114 tysięcy widzów. W chwili publikacji tekstu, było to 116 tys. internautów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza

Pod tym względem Kanał Zero przebił live'a Fame MMA, gdzie odbywało się losowanie turnieju, w którym stawką były 2 miliony złotych. Tamtą transmisję w tym samym czasie śledziło nieco ponad 100 tys. internautów. Z biegiem czasu jednak coraz więcej osób oglądało live freakowej organizacji. O godzinie 20:50 było to ponad 109 tys. widzów. Dla porównania program Stanowskiego śledziło 113 tys. osób.

Dodajmy, że obu kanałom daleko do osiągnięcia Sylwestra Wardęgi, który podczas transmisji na żywo dotyczącej afery Pandora Gate, zyskał ponad 400 tys. oglądających.

Sprawdziliśmy też, ile widzów oglądało pierwszy odcinek Kanału Sportowego. Ten w szczycie miał 16 tys. oglądających, ale trzeba przyznać, że Kanał Sportowy przecierał szlak jako program zajmujący się sportem na YouTube.

Czytaj także:
"Lewy" zdradził, co zaczęło mu przeszkadzać. "Obojętność jest gorsza"
Radomiak sprzedał piłkarza do ligi norweskiej. Wkrótce może zagrać przeciwko Legii

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×