47-latek nie żyje. Tragiczny wypadek w zawodach wytrzymałościowych na Słowacji
Do ogromnej tragedii doszło podczas zawodów wytrzymałościowych Spartan Honor Race na Słowacji. Zmarł 47-latek, który nagle stracił przytomność.
Na miejsce doleciał helikopter ratunkowy, którym został przetransportowany do szpitala. Już wcześniej rozpoczęła się reanimacja zawodnika.
"Świadkowie i inni zawodnicy, wśród których był lekarz, natychmiast przystąpili do reanimacji, którą kontynuowała załoga helikoptera. Pacjent wielokrotnie odzyskiwał i tracił krążenie, w stanie krytycznym trafił do szpitala, gdzie zastosowana sztuczną wentylację płuc" - czytamy w relacji ratowników.
Ze szpitala nadciągnęły tragiczne wieści. Jak donosi "Nove Cas", powołując się na krewnego 47-letniego zawodnika, jego życia nie udało się uratować. "Był taki podekscytowany…" - napisała w mediach społecznościowych żona sportowca, potwierdzając dramatyczne doniesienia. Opublikowała też zdjęcie męża wykonane tuż przed zawodami.
Mimo tragedii wyścig był kontynuowany.
Zobacz też:
Był na trybunach sam. Ależ szczęściarz
Dramat w klubie nocnym w USA. Strzelał nastolatek