Włodarczyk ze swoją żoną kłócił się od dawna. Ostatnie "starcie" miało miejsce w ubiegłym tygodniu przez telefon, bowiem partnerka boksera była w Hiszpanii. W rozmowie z mężem zagroziła, że od niego odejdzie, w efekcie "Diablo"... szybko udał się na Półwysep Iberyjski.
Tam w hotelu żona nie chciała wpuścić go do pokoju, co nie było dla Włodarczyka problemem. Otworzył drzwi siłą, podobno miał zdemolować także kilka sprzętów. - Nie zrobiłem niczego wyjątkowo idiotycznego. Cóż, po prostu drzwi się zacięły, a kiedy się nimi zająłem, przestały stawiać opór. Więcej o całej tej sprawie nie powiem ani teraz, ani nigdy - oznajmił Super Expressowi.
Wydaje się, że "Diablo" najcięższe chwile ma za sobą, a w przyszłość patrzy z zaskakującym optymizmem. - Było, minęło. Cała ta sytuacja na pewno mnie wzmocni, skoro mnie nie zabiła - wyjaśnia.
Źródło: Super Express