Tegoroczny Home Run Derby był na tyle wyjątkowy, że nie wiadomo kogo kibice zapamiętają lepiej. Trzeba przyznać, że Justin Morneau sprawił niespodziankę, zdobywając trofeum. Nie dosyć, że został powołany dopiero wczoraj to miał na swoim koncie najmniej home runów zdobytych w tym sezonie spośród ośmiu zawodników, mianowicie 14. Nieprawdopodobnej rzeczy dokonał za to Josh Hamilton, który w pierwszej rundzie zaliczył rekordowe w historii konkurencji 28 homerów. Jego awans do finału przed którym łączone są wynik z dwóch pierwszych rund był pewny, dlatego w drugiej rundzie odpoczął i zdobył tylko cztery blasty. W decydującym finale doświadczenie Morneau dało o sobie znać i wystarczyło mu tylko pięć home runów do pokonania Hamilton’a, który zaliczył trzy blasty. W całym konkursie zawodnik Twins zdobył 22 HR, trzynaście więcej lider Rangers.
W pierwszej rundzie najsłabiej zagrał rookie tego sezonu, Evan Longoria, który za wszelką cenę chciał zdobyć chociaż jednego HR i udało mu się to trzy razy. Oprócz niego w pierwszej rundzie pożegnali się Chase Utley, który miał pięć homerów oraz Dan Uggla i Grady Sizemore, którzy uzbierali po sześć blastów. Do drugiej rundy awansowali Ryan Braun z Milwaukee Brewers oraz Lance Berkmann z Houston Astros. W pierwszej rundzie minimalnie lepszy był Big Puma z liczbą 8 HR. Jednak w drugiej rundzie to Braun był nieco skuteczniejszy i obaj zakończyli turniej z liczbą 14 homerów.
Jak co roku Major League Baseball nie zapomniała podczas takiej imprezy o działalności charytatywnej. Każdy zawodnik po wykorzystaniu dziewięciu outów miał narzuconą złotą piłkę, której wybicie w trybuny było warte 17 tys. dolarów. Trzeba przyznać, że zawodnicy umieli się w tych momentach zmobilizować i zdobyli w ten sposób dziesięć home runów, dzięki czemu wspólnymi siłami przekazali 170 tys. dolarów stowarzyszeniu charytatywnemu Boys & Girls Club of American.