- Artur stał się w tej chwili bardzo pożądanym bokserem wagi ciężkiej i wszyscy chcą go oglądać. Pyta mnie o niego mnóstwo osób. Mogę śmiało powiedzieć, że od czasów Andrzeja Gołoty nie było naszego boksera, który cieszyłby się równie wielkim międzynarodowym zainteresowaniem - powiedział na łamach Przeglądu Sportowego Andrzej Wasilewski, promotor "Złego".
Rywalem Szpilki w USA miał być Joshua Harris, ale gdy obejrzał on walkę Polaka z Beckiem, to zrezygnował. Czyżby przestraszył się polskiego boksera wagi ciężkiej? W lutym "Złego" czeka gala w Las Vegas, a w marcu prawdopodobnie w okolicach Nowego Jorku. Krótki okres między walkami Polaka na razie nie jest problemem, gdyż z reguły nokautuje on swoich rywali bardzo szybko. Beck w sobotę wytrzymał trzy rundy i było to i tak długie starcie.
Źródło: Przegląd Sportowy.
Artur Szpilka po sobotniej wygranej z Owenem Beckiem