Northern Ireland Trophy: Mnóstwo niespodzianek

Tak na dobrą sprawę nie zawiódł jedynie obrońca tytułu sprzed roku Stephen Maguire i ostatnia nadzieja gospodarzy Mark Allen. Pozostali faworyci dostali spory łomot od niżej klasyfikowanych snookerzystów. Z Northern Ireland Trophy pożegnali się między innymi Shaun Murphy, Stephen Hendry czy Peter Ebdon. Ten ostatni nie ugrał nawet jednego frejma!

Z grona wielkich faworytów nie zawiódł obrońca tytułu Stephen Maguire. 27-letni Szkot uporał się z Michaelem Holtem, choć początek meczu wcale tego nie zapowiadał. Przy stanie 2:1, w czwartym frejmie wyraźnie (61:4) prowadził Anglik i wydawało się, że na przerwę zawodnicy zejdą z wynikiem remisowym. Tymczasem Maguire pokazał świetną klasę czyszcząc stół wraz z wygrywającą bilą czarną. W kolejnej partii znów emocji nie brakowało a końcówka była popisem umiejętności technicznych obu snookerzystów. Szkot swoje zwycięstwo przypieczętował 127-punktowym brejkiem.

Trwa fatalna passa byłego mistrza świata Graeme’a Dotta. 31-letni Szkot nie wygrał meczu w turnieju rankingowym od ponad roku, ponosząc 17 kolejnych porażek! Jeszcze 16 miesięcy temu był liderem rankingu prowizorycznego a w chwili obecnej walczy aby nie wypaść z pierwszej 40-tki tejże listy... Tym razem jego pogromcą okazał się doświadczony Dave Harold. Anglik przegrywał już 1:3 i nic nie wskazywało na to, aby sytuacja miała ulec tak diametralnej zmianie. Tymczasem szybko zrobiło się 3:3 a w partii numer 7 Harold atakował nawet brejka maksymalnego (skończyło się na 81). W kolejnej rundzie, zawodnik słynący z dość oryginalnej pozycji przy stole snookerowym, zmierzy się ze Stephenem Lee.

Nie takiego początku sezonu spodziewał się także 7-krotny mistrz świata Stephen Hendry, który wygrał co prawda inauguracyjną partię (brejk 81) ze Stephenem Lee, lecz później już tylko przegrywał. Anglik triumfował w pięciu kolejnych frejmach, wbijając między innymi 116-punktowego brejka. Niewiele do powiedzenia miał także zajmujący 3. miejsce w oficjalnym rankingu Shaun Murphy, który w poprzednim sezonie prezentował wysoką i ustabilizowaną formę. We wtorek jednak musiał uznać wyższość leworęcznego Walijczyka Marka Williamsa, co należy uznać za niespodziankę niemałego kalibru. 2-krotny mistrz świata w poprzednim sezonie grał mizernie i od czasu do czasu przebąkiwał o zakończeniu kariery. Po takim początku turnieju zapewne zmieni swoje zdanie.

Peter Ebdon i Liang Wenbo trenują razem w World Snooker Acadamy w Sheffield, więc znają się jak łyse konie. Nikt jednak nie przypuszczał, że doświadczony 38-letni Anglik nie będzie w stanie ugrać nawet jednego frejma w starciu z nieopierzonym jeszcze Chińczykiem. Wenbo tymczasem bez żadnego respektu dla swojego starszego sparingpartnera rozpoczął od mocnego uderzenia, wbijając 104 w pierwszej odsłonie. Chwilę później poprawił brejkiem 80-punktowym i ostatecznie wygrał 5:0! A wszystko to odbywało się w przededniu urodzin Petera Ebdona...

Późnym wieczorem po całodniowych niespodziankach, nieco radości miejscowym fanów snookera sprawił Mark Allen. Reprezentant gospodarzy, który zamyka 16-tkę najlepszych snookerzystów w rankingu oficjalnym, szybko objął inicjatywę i prowadził nawet 4:1 w starciu z Dominicem Dalem. Walijczyk w porę się jednak zreflektował i brejkami 80, 61, 78 doprowadził do decydującej partii. W niej leworęczny Allen popisał się pięknym wbiciem bili czerwonej z końca stołu, co umożliwiło zbudowanie wysokiego brejka i wygranie meczu. W kolejnej rundzie reprezentant Irlandii Północnej zmierzy się 2-krotnym mistrzem świata Markiem Williamsem.

Wyniki wtorkowych pojedynków

Stephen Maguire - Michael Holt 5:1

Mark King - Alan McManus 3:5

Graeme Dott - Dave Harold 3:5

Stephen Hendry - Stephen Lee 1:5

Peter Ebdon - Liang Wenbo 0:5

Neil Robertson - Ian McCulloch 2:5

Shaun Murphy - Mark Williams 2:5

Mark Allen - Dominic Dale 5:4

Plan środowych potyczek

John Higgins - David Gilbert

Mark Selby - Andrew Higginson

Ding Junhui - Mark Davis

Allister Carter - Rory McLeod

Ryan Day - Stuart Pettman

Marco Fu - Barry Hawkins

Joe Perry - Jamie Cope

Ronnie O'Sullivan - Ken Doherty

Komentarze (0)