- My nie sięgnęliśmy po doping genetyczny i jestem z tego powodu szczęśliwy. Nie wiem, czy warto ryzykować zdrowie i życie nawet dla złotego medalu - powiedział Super Expressowi Paweł Słomiński.
Opinii trenera nie zmieniłby nawet fakt, że rywale korzystają z niewykrywalnego dopingu genetycznego. - Jeżeli jest stosowane - jak słyszę - wszczepianie wirusów w celu kontrolowanego wytwarzania białka przez komórki, jeżeli stosuje się niewykrywalne syntetycznie EPO, to praktycznie nie mielibyśmy szans ze światem. Ale w kategoriach czystego sportu wierzę, że oczywiście możemy rywalizować z najlepszymi - dodał Słomiński.
Trener Otylii Jędrzejczak i Pawła Korzeniowskiego, pomimo ostatnich niepowodzeń w Pekinie, nadal ma zapał do pracy. - Sport wymaga ambicji i wyzwań. I składa się nie tylko z sukcesów, ale i porażek. Mnie te drugie tylko bardziej mobilizują. Chcę, żeby nasi pływacy znowu skutecznie ścigali się ze światem i wszystko w tym celu zrobię - zakończył.