Od początku pojedynku wszystko toczyło się zgodnie z planem. Władimir Kliczko był świetnie przygotowany taktycznie i trzymał przeciwnika na dystans. Rusłan Czagajew obawiał się, że podzieli los poprzednich oponentów Ukraińca i bardzo skrupulatnie osłaniał twarz. Nie pomogło mu to jednak w żadnym stopniu, bo o ile nie nadziewał się na zbyt wiele ciosów, to nie miał żadnych szans na wyprowadzenie kontry.
Po raz pierwszy publiczność poderwała się z miejsc już w drugiej rundzie. Kliczko wykonał wówczas kapitalną kombinację lewy/prawy prosty. Po tych uderzeniach Czagajew znalazł się na deskach i był liczony. Podniósł się wprawdzie dość szybko, ale to zdarzenie miało wpływ na dalszy przebieg walki, bowiem pretendent permanentnie znajdował się w defensywie.
W kolejnych rundach fajerwerków nie było. Kliczko sukcesywnie osłabiał przeciwnika, traktując go lekkimi, ale bardzo uciążliwymi ciosami. Uzbek był w coraz gorszej formie fizycznej i następny kryzys dopadł go w piątej odsłonie, gdy znów został trafiony prawą ręką. Cudem udało mu się wówczas ustać, jednak z każdą chwilą koniec walki wydawał się nieuchronny.
Po kolejnych wyniszczających uderzeniach Ukraińca, pięściarz z Uzbekistanu wyglądał coraz gorzej. Na jego twarzy pojawiły się krwawe rany i właśnie to zdecydowało, że pojedynek został przerwany po dziewiątej rundzie. Kliczko zachował zatem tytuły federacji IBF, WBO i IBO, a także prestiżowy pas magazynu "The Ring".
Po obejrzeniu sobotniego starcia, można pokusić się o dość przykrą konkluzję. Wydaje się bowiem, że obecnie nie ma na świecie boksera, który byłby w stanie zdetronizować któregoś z ukraińskich braci. Niespodzianki oczekiwano od Czagajewa, jednak dziewięć odsłon pojedynku, do którego doszło na stadionie Veltins Arena w Gelsenkirchen, to wystarczająco, by przekonać się, że Uzbek nie miał żadnych szans na zwycięstwo. Nie miałby ich zapewne również mistrz świata federacji WBA, Nikołaj Wałujew, zwłaszcza że w starciu z Czagajewem okazał się słabszy i doznał porażki.
Kliczko odniósł w sobotę 53. zwycięstwo w zawodowej karierze (47. przed czasem). Jego rywal doznał natomiast dopiero pierwszej porażki. Wcześniej odnotował 25. wygranych (17 przed czasem) oraz 1 remis.