W pierwszym inningu meczu między Boston Red Sox i Kansas City Royals piłkę w trybuny po raz jedenasty w tym sezonie, ale co ważniejsze po raz trzechsetny w karierze, wybił David Ortiz, dając swojemu zespołowi prowadzenie 3:0. Gospodarze powiększyli je o jeszcze jeden punkt w trzeciej zmianie, ale Royals odrobili te starty i wyszli na prowadzenie w szóstym inningu, w którym zdobyli cztery punkty, po tym jak homera zaliczył David DeJesus. Obie drużyny zdobyły jeszcze po jednym punkcie w ósmej zmianie, ustalając wynik na 8:6 dla Royals. Swoje piąte zwycięstwo odniósł w tym meczu Luke Hochevar, który oddał co prawda aż pięć punktów i dziewięć odbić w czasie sześciu inningów. Po tej porażce Red Sox stracili najlepszy w lidze bilans domowy oraz samodzielne prowadzenie w dywizji wschodniej American League.
A tymi, którzy ich dogonili po kilku tygodniach pościgu są oczywiście New York Yankees, którzy po świetnym początku miesiąca po raz pierwszy w tym sezonie prowadzą w dywizji, choć póki co z tym samym bilansem co Red Sox. A pomógł im w tym już drugi i ostatni w tym sezonie sweep nad Minnesota Twins, z którymi wygrali wszystkie siedem zaplanowanych w tym roku spotkań. Tym razem przyszło im go wywalczyć na wyjeździe, ale i tam nie mieli problemów. Dużą rolę w zwycięstwie odegrali zmiennicy (bullpen), którzy oddali tylko dwa odbicia bez punktów w ostatnich 5.2 inningach. Do tego czasu dobrze grała jednak ofensywa, którą prowadzili Brett Gardner oraz Cody Ransom, którzy zdobyli po 2 RBI. Wynik na 6:4 ustalił już w piątej zmianie pierwszy bazowy "Jankesów" czyli Mark Teixeira, a save odnotował dla nich w tym bardzo ważnym zwycięstwie nie kto inny jak Mariano Rivera, po raz 23. w tym sezonie.
Na swojego pierwszego no-hittera w karierze będzie musiał jeszcze poczekać Tim Lincecum, który nie oddał San Diego Padres ani jednego odbicia przez pierwsze sześć inningów swojego startu, aby zrobić to w końcówce siódmego, oddając dodatkowo aż trzy punkty. Jednak do tego czasu jego San Francisco Giants zdążyli już zdobyć tyle punktów, aby ich najlepszy miotacz nie musiał się martwić o swoje dziesiąte zwycięstwo w tym sezonie. Już w pierwszym inningu 2-RBI homera zaliczył Bengie Molina, otwierając wynik meczu, a "Giganci" w piątej zmianie powiększyli prowadzenie do sześciu punktów, kiedy również dwa punkty zdobył Pablo Sandoval. Dwa inningi później Padres zdobyli trzy wspomniane wcześniej runy, ale gospodarze odpowiedzieli w dokładnie ten sam sposób, ustalając wynik spotkania na 9:3.
W baseballu można prowadzić po połowie spotkania siedmioma punktami, a ostatecznie przegrać właśnie taką różnicą. Udowodnili to w czwartek Arizona Diamondbacks oraz Florida Marlins i to oni będą przyjemnie wspominać to wydarzenie. D’backs prowadzili już 7:0 w piątej zmianie, kiedy double zaliczył Tony Clark. Wszystko było jeszcze spokojnie przed rozpoczęciem ósmego inningu, w którym to Brett Carroll zapoczątkował swoim 3-RBI home runem pogoń przyjezdnych, którzy zdobyli w tym inningu aż dziesięć punktów, co jest ich rekordem w tym sezonie. Daje to czternaście punktów bez odpowiedzi rywala. Do składu Marlins po tygodniu przerwy powrócił Hanley Ramirez i zaliczył single oraz liczy na to, że będzie w pełni sił na mecz gwiazd, na którym będzie z pewnością jednym z najlepszych.
Pozostałe wyniki:
Tampa Bay Rays - Toronto Blue Jays 3:2
Minnesota Twins - New York Yankees 4:6
Milwaukee Brewers - St. Louis Cardinals 1:5
Philadelphia Phillies - Cincinnati Reds 9:6
Chicago White Sox - Cleveland Indians 8:10
Boston Red Sox - Kansas City Royals 6:8
New York Mets - Los Angeles Dodgers 2:11
Seattle Mariners - Texas Rangers 3:1
Houston Astros - Washington Nationals 9:4
Colorado Rockies - Atlanta Braves 7:6
Arizona Diamondbacks - Florida Marlins 7:14
San Francisco Giants - San Diego Padres 9:3