Tomasz Adamek: Cunningham nie będzie miał szans

Po pokonaniu Bobby'ego Gunna, Tomasza Adamka czeka rewanżowa walka ze Stevem Cunninghamem. "Góral" zapowiada kolejne zwycięstwo, mimo iż Amerykanin jest bardzo pewny siebie i uważa, że odzyska mistrzowski pas federacji IBF - czytamy na łamach Przeglądu Sportowego.

- Jeśli nie dostanę teraz pojedynku z Bernardem Hopkinsem, to pewnie spotkam się z Cunninghamem. Ja bardzo chcę walczyć. A jak będę szybki jak w starciu z Gunnem, to Amerykanin nie będzie miał większych szans - powiedział Tomasz Adamek w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Czy w najbliższym czasie możliwe jest przejście "Górala" do wagi ciężkiej? - Chyba jeszcze rok poczekamy. Ale wszystko zależy od telewizji. Jeśli zobaczę szansę na dobre walki w kategorii junior ciężkiej, to będę walczył. Jeśli nie - poszukamy ich w wadze ciężkiej - dodał.

Polski pięściarz zaprzeczył, jakoby Bobby Gunn był tak łatwym rywalem, jak twierdzili niektórzy obserwatorzy. - Wcale nie był taki słaby. Trafiłem go kilka razy bardzo mocno, a on dalej stał.

Niebawem okaże się, z kim Adamek będzie boksował w kolejnej walce. Najbardziej prawdopodobne jest jednak starcie ze Stevem Cunninghamem, który wygrał pojedynek eliminacyjny z Waynem Brathwaitem i został obowiązkowym pretendentem do pasa mistrza świata federacji IBF w wadze junior ciężkiej.

Źródło artykułu: