Obostrzenia spowodowane pandemią koronawirusa sprawiły, że przez kilka miesięcy siłownie były nieczynne. Próbowano wówczas różnych sposobów, aby chcący trenować mieli taką możliwość.
Pod koniec ubiegłego roku korzystanie z siłowni było możliwe dla członków reprezentacji narodowych. Z tego powodu m.in. Polski Związek Pływacki powołał do kadry… wszystkich posiadaczy licencji.
Podobnie postąpiono w Polskim Związku Triathlonu, który w pewnym momencie przeżywał prawdziwe oblężenie. Chętnych do uzyskania licencji nie brakowało.
ZOBACZ WIDEO: "Hardkorowe stejki". Burneika dał kulinarny popis
Jak się okazuje, ogromny wzrost popularności w Polsce zaliczyło także… przeciąganie liny. Potwierdzają to dane opublikowane przez Polski Związek Przeciągania Liny.
W 2021 roku PZPL wydał ponad 223 tysiące licencji zawodniczych. Jest to rekord, a jednocześnie dwustukrotny wzrost w porównaniu do roku ubiegłego.
Na tym jednak nie koniec. Przeciąganie liny stało się najpopularniejszą dyscypliną w Polsce, jeżeli wziąć pod uwagę liczbę zawodników posiadających licencję.
Aż 173.895 dorosłych ma obecnie licencję PZPN. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego natomiast w 2020 roku piłkarzy w Polsce było około 121 tys.
Wszystkim związek pochwalił się za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Historyczny rok, historyczna chwila. Dziękujemy, że jesteście z nami!" - czytamy na Facebooku PZPL.
Czytaj także:
- Omikron storpeduje wielką imprezę? Turniej może zostać odwołany
- Zakażony koronawirusem trener pokazał widok z okna. Nie jest dobrze