Łukasz Mejza podał się do dymisji! To musiało się tak skończyć

Newspix / DAMIAN BURZYKOWSKI / Na zdjęciu: Łukasz Mejza
Newspix / DAMIAN BURZYKOWSKI / Na zdjęciu: Łukasz Mejza

Łukasz Mejza znalazł się w ogromnych tarapatach po śledztwie Wirtualnej Polski. Wiceminister sportu prowadził podejrzane interesy, a teraz w końcu zdecydował się na ustąpienie z funkcji wiceministra sportu.

W tym artykule dowiesz się o:

Takiej informacji chyba nikt się nie spodziewał tuż przed świętami. Łukasz Mejza za pośrednictwem portali społecznościowych opublikował oświadczenie, w którym poinformował, że podał się do dymisji. Tym samym już nie pełni funkcji wiceministra sportu.

"W poczuciu odpowiedzialności za Polskę i obóz Zjednoczonej Prawicy, doskonale rozumiejąc przy tym twarde reguły politycznej gry i coraz poważniejsze zagrożenie oddania władzy w ręce politycznych bandytów z opozycji, systematycznie donoszących na swój kraj za granicą i tą drogą próbujących przejąć władzę w Polsce, a także usłużnym im mediom, podjąłem decyzję o dobrowolnym podaniu się do dymisji ze stanowiska Sekretarza Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki" - wyjaśnia polityk.

W dalszej części swojego oświadczenia podziękował kilku politykom. Na liście znaleźli się Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Adam Bielan i Kamil Bortniczuk. Następnie upiera się, że ostatnie wydarzenia w jego życiu są efektem politycznej nagonki.

"Odchodzę na swoich warunkach, z podniesionym czołem i poczuciem uczestniczenia w (jak wskazują zasięgi medialne i internetowe) największej nagonce w historii polskiej polityki, mającej na celu zniszczenie mnie w przestrzeni publicznej i zrzeczenie się przeze mnie mandatu poselskiego, a co za tym idzie doprowadzenie do sytuacji, w której patriotyczny obóz Zjednoczej Prawicy traci większość sejmową (którą wraz z Posłem Ajchlerem mocno wsparliśmy) i powstania olbrzymiego kryzysu politycznego" - pisze.

Mejza wpadł w wielkie tarapaty, gdy wyniki swojego śledztwa w Wirtualnej Polsce przedstawili Szymon Jadczak i Mateusz Ratajczak. Dzięki nim wyszło na jaw, czym późniejszy wiceminister zajmował się, zanim wszedł do rządu.

Największe oburzenie dotyczyło spółki Vinci NeoClinic, którą Mejza zarządzał. Jego współpracownicy obiecywali rodzinom nieuleczalnie chorych dzieci leczenie niekonwencjonalnymi metodami. Eksperci jednak biją na alarm, że są one niesprawdzone i niebezpieczne.

Co ciekawe, wiceminister ostatnio przebywał na urlopie. W międzyczasie wyszło na jaw, że jego dotychczasowa aktywność w resorcie sportu była niemal zerowa. Ostatecznie jego przygoda z MSiT trwała zaledwie 69 dni.

Ta kontrola pogrąża Łukasza Mejzę. Nowe informacje są wymowne >>

Senator RP komentuje sprawę Łukasza Mejzy. "Od początku wydawał mi się dziwny" >>

Komentarze (14)
avatar
Jan Lewandowski
24.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
bandyta i złodziej jest ten gość razem ze swoim rządem psując wizerunek Polski ,a może jest to wina Tuska ??? 
avatar
Pan wszystkich Panów
24.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pibać Jes. 
avatar
Pan wszystkich Panów
24.12.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To koniec polskiego sportu.Gdzie my teraz tak utalentowanego ministra znajdziemy? Wstyd mi,że to coś z Zielonki jest. 
avatar
obiektywny
24.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Baran to baran, nawet śląski! 
avatar
Nyctereutes
23.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Standardowe polecenie z góry. Podaj się do dymisji, napisz coś ckliwego o nagonkach i polowaniu na czarownice. My to przyjmiemy, damy ci jakąś ciepłą posadkę na zadupiu za tą samą kasę, gdzie n Czytaj całość