- Dzięki odwołaniu międzynarodowych zawodów sportowych zaoszczędziliśmy ponad 8 mld rubli (w przeliczeniu ok. 322 mln złotych - przyp. red.). Pieniądze zostaną przeznaczone na budowę nowych obiektów i organizację turniejów wewnętrznych - zapowiedział w czwartek wiceminister Rosji, Dmitrij Czernyszenko, cytowany przez portal sports.ru.
Światowe federacje sportowe w związku z wywołaniem wojny przez Rosję w Ukrainie (inwazja trwa od 24 lutego) podjęły jedynie słuszną decyzję, odwołując wszystkie zawody zaplanowane wcześniej na rosyjskiej ziemi, m.in. finał piłkarskiej Ligi Mistrzów, MŚ w siatkówce, MŚ w hokeju na lodzie czy Światową Olimpiadę Szachową.
Sankcje dotknęły też rosyjskich i białoruskich sportowców, którzy zostali wykluczeni z rywalizacji na arenie międzynarodowej.
Teraz Rosja paradoksalnie chce to obrócić w... sukces finansowy. Czernyszenko w swoim wystąpieniu przekonywał, że nałożone sankcje odbiją się pozytywnie (!) na rosyjskim sporcie.
- Zaoszczędziliśmy środki w wyniku odwołania międzynarodowych imprez. Rząd dołoży wszelkich starań, aby utrzymać elitarny poziom rosyjskiego sportu. Na pewno będziemy wspierać naszych sportowców, organizując ich zawody sportowe z partnerami z zaprzyjaźnionych państw - zakończył przedstawiciel reżimu Władimira Putina.
Zobacz:
Rosjanie pewni reakcji FIFA i UEFA. "Nikt nie chce zabijać futbolu"
Ukrainka dostaje wiadomości od Rosjan. "Piszą nawet dzieci"