MLB: Braves wciąż w grze

Na przypływ formy może okazać się już za późno, ale Atlanta Braves mają jeszcze szanse i nadzieje na to aby zostać sensacją tego sezonu. W czwartek wygrali swój siódmy mecz z rzędu i jest to ich najdłuższa seria zwycięstw od trzech lat. Tym razem ich łupem w trzymeczowej serii padli New York Mets.

Krzysztof Zacharzewski
Krzysztof Zacharzewski

Jeśli Atlanta Braves nie awansują do playoffs to nie mogą winić za to ani zbyt słabej ofensywy, a tym bardziej miotania. W obu kategoriach są bowiem lepsi np. od St. Louis Cardinals, którzy ze świetnym bilansem i prowadzeniem w dywizji zmierzają do playoffs. Na porażki Braves wpłynęły po prostu różne okoliczności np. niedostatecznie dobra gra przed własną publicznością. Mimo to ten sezon i tak skończą o wiele lepiej niż poprzedni, bo póki co mają o dziesięć zwycięstw więcej niż porażek. Do siódmej wygranej z rzędu poprowadził ich duet Jair Jurrjens oraz Brian McCann. Mimo piątej najlepszej ERA w National League wynoszącej 2,75, Jurrjens z powodu słabego wsparcia w ofensywie ma też aż dziesięć porażek. Tym razem było jednak znacznie lepiej. Miotacz "Walecznych" przez siedem inningów oddał tylko jeden punkt, a dwunaste w tym sezonie zwycięstwo zapewnił mu McCann, który zdobył 3-run homera w piątej zmianie, a w całym meczu miał 4 RBI. Po drugim z rzędu sweepie Braves tracą co prawda do prowadzących w dywizji wschodniej National League Philadelphia Phillies aż siedem i pół meczu, ale kolejną trzymeczową serię rozgrywają na własnym stadionie właśnie z nimi i jeśli nie uda im się jej całkowicie zdominować będzie to prawdopodobnie ich koniec szans na postseason.

Po środowym zwycięstwie Boston Red Sox nad Los Angeles Angels posypały się zarzuty trenerów Angels do ekipy sędziującej ten mecz, na co sędziowie odpowiedzieli oskarżeniami słownej obrazy ze strony członków drużyny z Kalifornii. W ostatnim inningu drugiego meczu na Fenway Park przy dwóch outach i prowadzeniu Angels 8:7 Nick Green przy dwóch strike zamachnął się zbyt mocno i sam zareagował na swój błąd, będąc pewnym że to koniec meczu, ale sędzia z pierwszej bazy dał mu kolejną szansę. Po kilkudziesięciu sekundach przy kolejnej piłce narzuconej przez Briana Fuentes’a zawodnik Red Sox się nie zamachnął, ale piłką była umiejscowiona idealnie w strefie striku i główny sędzia powinien ogłosić strikeout. Zamiast tego Green został pokierowany na pierwszą bazę, co dało gospodarzom remis, który po chwili zamienili na zwycięstwo walk-off. W ostatnim meczu serii Angels także wyszli na jednopunktowe prowadzenie w dziewiątym inningu i save starał zanotować się Fuentes. Tym razem obyło się jednak bez kontrowersji, a closer "Aniołów" zaliczył jeden strikeout i oddał jedno odbicie, zaliczając swój 42. save, z których liczbą prowadzi w Major League Baseball. Z kolei Red Sox zakończyli już swoją grę z zespołami z dywizji zachodniej American League, notując przeciwko nim słabiutki bilans 13-21.

W ubiegłym sezonie Seattle Mariners byli jedynym zespołem w American League, który poniósł aż sto porażek. W tym roku prawdopodobnie nie uda im się awansować do playoffs, ale maja duże szanse aby zakończyć sezon regularny z dodatnim bilansem zwycięstw i porażek. Po dwóch ostatnich zwycięstwach popsuli oni plany Chicago White Sox, którzy wciąż mają jeszcze spore szanse na dogonienie w dywizji centralnej Detroit Tigers, ale aby tego dokonać będą musieli się sprężyć i wygrać kilka meczy z rzędu. Na dobry początek mogli jedno wywieźć z Seattle, ale w ostatnim meczu serii zmarnowali prowadzenie 3:1 w samej końcówce, a konkretnie zrobił to Bobby Jenks, który oddał w dziewiątej zmianie dwa home runy, po raz pierwszy w karierze i zmarnował swój szósty save w tym sezonie. Wyrównującego blasta zaliczył wtedy Bill Hall, a dogrywka przedłużyła się aż do czternastego inningu. To wtedy przy biegaczach na pierwszej i drugiej bazie Ichiro Suzuki zanotował dające zwycięstwo 4:3 single. Co ciekawe było to dopiero jego drugie w karierze odbicie dające zwycięstwo walk-off, a nie zapominajmy że wszystkich odbić ma już w karierze 2010.

Pozostałe wyniki:
Detroit Tigers - Kansas City Royals 2:9
Chicago Cubs - Milwaukee Brewers 4:7
Seattle Mariners - Chicago Cubs 4:3
Atlanta Braves - New York Mets 7:3
Baltimore Orioles - Tampa Bay Rays 0:3
Philadelphia Phillies - Washington Nationals 4:2
Cincinnati Reds - Florida Marlins 3:2
Boston Red Sox - Los Angeles Angels 3:4
Oakland Athletics - Cleveland Indians 5:2

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×