Głosy w plebiscycie oddawaliście przez równy tydzień. W kategorii pań przyznaliśmy pięć nominacji, które powędrowały w ręce Magdaleny Czaban (amatorskie MMA), Karoliny Kowalkiewicz (MMA), Oliwii Toborek (boks), Jowity Wrzesień (zapasy) oraz wspomnianej Beaty Pacut-Kłoczko. I to właśnie brązowa medalistka mistrzostw świata uzyskała najwięcej waszych głosów.
Judoczka GKS-u Czarnych Bytom oprócz medalu w Taszkiencie wygrała mocno obsadzony turniej Grand Slam w Tel Awiwie i dołożyła do tego 5. miejsce podczas Grand Prix w Zagrzebiu. Aktualnie jest notowana na 11. miejsce w światowym rankingu w kategorii do 78 kg.
- Cieszę się, bo to był udany okres. Przede wszystkim jestem dumna z brązowego medalu na mistrzostwach świata w Taszkiencie. Czekałam i pracowałam na ten medal przez całą karierę czyli blisko dwadzieścia lat. To było również małe odkucie po igrzyskach w Tokio. Zapamiętam ten sukces na lata, podobnie jak nagrodę od czytelników waszego serwisu - cieszy się Pacut-Kłoczko, która szykuje się do kolejnych zawodów i przede wszystkim igrzysk olimpijskich w Paryżu.
ZOBACZ WIDEO: Michał Materla rozmawia z KSW. Do takiej walki może dojść na PGE Narodowym
Wśród panów również triumfatorem również został przedstawiciel świata judo. Piotr Kuczera wyprzedził w głosowaniu Marcina Bandla (MMA), Jana Błachowicza (MMA), Mateusza Gamrota (MMA), Mateusza Masternaka (boks) i Tomasza Romanowskiego (MMA).
- Kiedy wśród nominowanych zobaczyłem nazwiska Błachowicz i Gamrot, nie spodziewałem się zwycięstwa. Nie ukrywajmy tego: judo nie jest tak medialnym sportem jak MMA. Cieszę się, że ta statuetka powędrowała w moje ręce. Dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie swój głos - powiedział Kuczera po odebraniu statuetki.
Największym sukcesem zawodnika klubu Kejza Rybnik Team było wicemistrzostwo Europy wywalczone w Sofii. Warto zaznaczyć, że w drodze do finału Polak pokonał dwóch mistrzów świata. Do sukcesu na mistrzostwach Starego Kontynenty Kuczera dołożył triumf w zawodach European Open w Warszawie oraz 3. miejsce podczas Grand Prix w Zagrzebiu.
To wszystko ma go zbliżyć do upragnionego awansu na igrzyska. Droga do Paryża skomplikowała się we wrześniu, kiedy Kuczera doznał zerwania więzadła krzyżowego w kolanie.
- Mam nadzieję, że droga do Paryża będzie wyglądała dokładnie tak, jak początek 2022 roku. Wszystko zależy od tego, kiedy zdecyduję się na pierwszy start. W planie mam występ w Mongolii pod koniec czerwca, ale sam muszę mieć pewność, że jestem w pełni zdrowy i przygotowany. Nie ma co ukrywać, że będę musiał wystartować w paru turniejach, żeby odrobić stracone punkty - wyjaśnia podopieczny trenera Artura Kejzy.
Wszystkim internautom, którzy oddali głosy w plebiscycie WP SportoweFakty, serdecznie dziękujemy. Poniżej znajdziecie wywiady ze zwycięzcami plebiscytu.