Paweł Nastula rozgoryczony działaniami PZJ. "To chory układ wzajemnych koneksji, na którym traci sport!"

Paweł Nastula jest oburzony działaniami władz Polskiego Związku Judo. - Nie zgadzam się na używanie mojego nazwiska do przykrywania patologicznych rozwiązań, jakie mają być wprowadzone - napisał na Facebooku tuż przed posiedzeniem Zarządu PZJ.

W tym artykule dowiesz się o:

Mistrz olimpijski z Atlanty w judo Paweł Nastula na swoim profilu na Facebooku zamieścił list otwarty, skierowany do koleżanek i kolegów ze środowiska judo.

- Muszę przeprosić Was wszystkich. Przepraszam za mój list przedwyborczy, w którym poparłem Jacka Zawadkę. Między innymi dzięki mojemu poparciu został prezesem Polskiego Związku Judo i jest mi z tego powodu wstyd. Piszę o tym już teraz, kilka miesięcy po tym jak doszło do zmian w PZJ a w zasadzie... po tym jak do tych zmian nie doszło. I to jest powód mojego oburzenia i rozgoryczenia. To ja namawiałem Was do głosowania na Jacka Zawadkę, bo jak poważni ludzie ustaliliśmy, że liczą się słowa. Okazało się, że tylko ja uważałem, że uczciwość nakazuje wywiązywanie się z zobowiązań - napisał rozgoryczony Paweł Nastula.

- Przed wyborami Jacek Zawadka obiecywał, że nie będzie układów we władzach. Gwarantował mi szybkie zmiany w szkoleniu. Miał odsunąć osoby, które ciągnęły judo w dół. Z tych ustaleń nic nie zostało zrealizowane. Osoby odpowiedzialne za katastrofalny stan naszego sportu mają się doskonale. Stare układy są konserwowane. Zmienili się tylko ludzie na szczycie. Pozostał chory układ wzajemnych koneksji, na którym traci sport - dodał.

Dwukrotny mistrz świata w judo czuje się ofiarą i nie chce, żeby jego nazwisko było wykorzystywane przez władze PZJ.

- Zostałem więc cynicznie wykorzystany i tuż przed posiedzeniem Zarządu PZJ mówię stanowczo: nie zgadzam się na używanie mojego nazwiska do przykrywania patologicznych rozwiązań, jakie mają być wprowadzone - podkreśla.

- Jestem człowiekiem honoru i nie można mnie kupić. Zanim to się stanie zapowiadam: nie przyjmuję malowanego stanowiska w kadrze. Nie dam z siebie zrobić przysłowiowego misia na Krupówkach, z którym można sobie najwyżej robić zdjęcia. Ja już wiem w jakim kierunku będzie zmierzał Związek. Wy dowiecie się niebawem. I jest to kierunek, którym nie zamierzam podążać. To byłaby upokarzająca podróż z małymi ludźmi, którzy nie chcą zmian. Chcą jedynie trwać na stanowiskach. Nie chcą wygrywać, chcą tylko pozostawać w grze. Zamiast doświadczenia na tatami, wolą doświadczenie w intrygach, zamiast szacunku wolą usłużność a zamiast szczerości, fałszywe poklepywanie po plecach. W prawdziwym judo tak nie da się wygrywać! - grzmi Nastula.

ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni świata w boksie spróbuje sił w MMA. "Będę w tym naprawdę dobra!"

Źródło artykułu: