W piątek, 26 lipca odbyła się oficjalna ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich 2024. Dzień później sportowcy rywalizowali o pierwsze medale, jednak swojego dorobku nie otworzyła polska reprezentacja.
Jednak kibice ostrzyli sobie zęby przed niedzielą z uwagi na znakomity występ Klaudii Zwolińskiej w eliminacjach. Polka zajęła bowiem 2. miejsce w kategorii K-1 w kajakarstwie slalomowym i zameldowała się w półfinale, z automatu stając się kandydatką do medalu.
Nasza reprezentantka po raz kolejny zaprezentowała się fenomenalnie i z 2. pozycji awansowała do finału. Lepsza od niej okazała się być jedynie Niemka Ricarda Funk. Tym samym Zwolińska jeszcze bardziej rozbudziła nadzieje na pierwszy medal w Paryżu.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Kontuzja Tomasza Fornala problemem dla Polaków. "Jest to spora strata"
W decydującej próbie Polka również nie zawiodła. Na pierwszych bramkach była najszybsza, jednak na ostatnim międzyczasie Zwolińska traciła już do prowadzącej Jessiki Fox i ostatecznie dopłynęła na drugim miejscu, ale już wtedy było jasne, że mamy pierwszy medal. Lokata naszej kajakarki już się nie zmieniła, dzięki czemu sięgnęła po srebro.
Największy sukces w historii
Od początku zmagań w Paryżu jasne było, że nasza kajakarka ma szansę na największy sukces w karierze. Do tej pory zdobyła dwa medale podczas igrzysk europejskich 2023 w konkurencjach K-1 i C-1, a w tym samym roku stanęła także na najniższym stopniu podium mistrzostw świata K-1.
Udane występy zanotowała także drużynowo. W konkurencji K-1x3 sięgała po trzy medale mistrzostw świata i Europy. Jednak miała czego żałować po igrzyskach olimpijskich w Tokio, kiedy to uplasowała się tuż za podium na 5. miejscu.
Mimo że eksperci byli zadowoleni z występu Zwolińskiej, to ona wprost mówiła, że przybyła do Japonii po medal. Druga szansa, by stanąć na podium igrzysk olimpijskich okazała się jednak skuteczna. Polka wystąpiła w eliminacjach, półfinale oraz finale i za każdym razem osiągała drugi najlepszy czas, co poskutkowała srebrem.
Trenowała od dziecka
W wieku 7 lat Zwolińska po raz pierwszy w życiu wsiadła do kajaka. Wówczas nawet nie potrafiła jeszcze pływać. Natomiast już dwa lata później rozpoczęła trenowanie dyscypliny, w której święci obecnie sukcesy.
25-latka pochodząca z małej wsi Kłodne w powiecie limanowskim przeniosła się do Nowego Sącza, gdzie rozpoczęła studia. Tam właśnie zaczęła rozwijać się w kajakarstwie i we wspomnianym mieście trenuje do teraz.
- Jako dziecko usportowione miałam wiele dyscyplin do wyboru. Ale ten sport wywodzi się od nas, z południa, a mnie właśnie on najbardziej się spodobał, bo polega na współpracy z żywiołem - tłumaczyła wybór kajakarstwa w wywiadzie dla "Super Expressu".
Szeregowa Zwolińska
Pod koniec 2021 roku u naszej kajakarki doszło do sporej zmiany w życiu. Otóż 25-latka postanowiła bowiem... wstąpić do wojska polskiego! Co więcej, udało jej się nawet zdobyć już stopień.
"'Ja, żołnierz Wojska Polskiego, przysięgam...' Oto właśnie powód mojej nieobecności. Po miesięcznym szkoleniu podstawowym, z dumą informuje, że w dniu moich urodzin - 18.12 zostałam żołnierzem Wojska Polskiego. Reprezentowanie Polski na arenie międzynarodowej od dziś nabrało dla mnie nowego znaczenia" - napisała we wpisie, który zamieściła w mediach społecznościowych.
- Mam stopień szeregowej, ale liczę na awans po igrzyskach (śmiech). Przeszłam przeszkolenie we Wrocławiu, było bardzo fajnie. Wartości olimpijskie i wojskowe bardzo się z sobą łączą. Zawsze uważałam się za patriotkę. Stanowi dla mnie dumę, że mogę reprezentować Polskę - tłumaczyła Zwolińska dla "SE".
Przeczytaj także:
Mamy pierwszy medal w Paryżu! Srebro Klaudii Zwolińskiej w kajakarstwie!