Awaria silnika pozbawiła Karola Basza szans na podium

Karol Basz niestety nie zaliczy debiutu w Mistrzostwach Niemiec do udanych. Awaria silnika w finałowym wyścigu przeszkodziła Polakowi w uzyskaniu dobrego wyniku.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsza runda w rodzinnym mieście Michaela Schumachera nie zapowiadała się dla Karola łatwo. Polski zawodnik nigdy wcześniej nie ścigał się na torze w Kerpen, jednak nie przeszkodziło to w walce o wygraną. Karol bardzo szybko nauczył się toru i już w treningach notował bardzo dobre czasy.

W kwalifikacjach krakowianin pokazał pełnie swoich umiejętności, gdyż okazał się najszybszy. Niestety sędziowie dopatrzyli się drobnego przewinienia wyprzedzania na żółtej fladze. Kara nałożona na Polaka sprawiła spadek na dziewiąte miejsce, jednak, biorąc pod uwagę bardzo dobre tempo, nie był to duży problem.

W wyścigach kwalifikacyjnych było równie dobrze, Karol cały czas walczył w czołówce, jednak jeden z rywali wjechał w naszego kierowce i uszkodził kolumnę kierownicy, więc dalsza jazda nie była możliwa. To sprawiło, że Polak musiał startować do finału z dopiero trzydziestej pozycji. Karol nie poddał się jednak, przetrwał spore zamieszanie na pierwszym okrążeniu i cały czas odrabiał kolejne pozycje. Na trzy okrążenia przed końcem był już ósmy, jednak los nie chciał, aby ten weekend był udany - w gokarcie Karola doszło do zatarcia silnika.

Polak nie krył rozczarowania po bardzo trudnym weekendzie, jednak przyznaje, że są pozytywne aspekty płynące z tego startu. - Szkoda, że silnik się zatarł, jednak nic nie można na to poradzić. Po prostu trafił mi się taki z wadą fabryczną - powiedział Karol. - Weekend był jednak bardzo pozytywny, cały czas byłem szybki i gdyby nie problemy to na pewno bylibyśmy na podium. Takie są jednak wyścigi i nie ma co rozpamiętywać słabego wyniku. Ważne jest to, że tempo pozwala na walkę o czołowe lokaty i będę się starał odrobić straty podczas kolejnych rund. Dziękuję za wsparcie firmie Craft oraz RallyShop, a także wszystkim fanom.

Komentarze (0)