Mistrz świata zginął w Ukrainie
Wojna w Ukrainie w dalszym ciągu zbiera tragiczne żniwo. Podczas obrony ojczyzny przed rosyjskim najeźdźcą zginął czterokrotny mistrz świata w kickboxingu Witalij Merinow. Na froncie znajdował się od pierwszego dnia inwazji.
Już pierwszego dnia wojny do obrony ojczyzny zgłosił się Witalij Merinow, czterokrotny mistrz świata w kickboxingu. Na swoim koncie miał także tytuł mistrza kraju w MMA oraz mistrza sportu w boksie.
Podczas walk otrzymał ranę postrzałową w nogę. Kiedy doszedł do siebie, wrócił na front i bronił Ukrainy do samego końca.
Burmistrz Iwano-Frankowska, Rusłan Marcynków, przekazał za pośrednictwem Facebooka, że Merinow ponownie został ranny. Tym razem jednak rany okazały się zbyt rozległe.
"Zmarł w szpitalu, w nocy, z powodu obrażeń odniesionych podczas walk" - napisał w mediach społecznościowych.
"Pozostawił żonę i dwuletnią córkę. Szczere kondolencje dla rodziny i bliskich. Wieczna pamięć dla bohatera!" - dodał burmistrz.
Merinowa żegnały tłumy. W sieci natomiast pojawiły się liczne komentarze, w których nazywano go bohaterem.
Witalij Merinow miał zaledwie 32 lata.
Czytaj także:
- Włoszczowska zdradza kulisy decyzji MKOl ws. Rosjan. Tego chcieli sportowcy
- MKOl krytykuje Ukraińców. Działacze mówią, co zaszkodzi sportowcom