Glory Kickboxing to największa i najlepsza organizacja kickbokserska, która organizuje swoje gale na całym świecie. W jej szeregach znalazło się kilku Polaków - między innymi Łukasz Pławecki, Paweł Jędrzejczyk i właśnie Arkadiusz Wrzosek.
Zobacz także: Mateusz Rębecki wystąpi na FEN 26. Możliwa również walka za granicą
- Gdy padła propozycja, nie zastanawiałem się ani chwili - mówił przed swoim debiutem w Glory aktualny mistrz FEN wagi ciężkiej. Rzeczywistość była jednak brutalna. Podczas grudniowej gali w Rotterdamie przegrał wysoko na punkty z utytułowanym Benjaminem Adegbuyim.
W marcu Polak powrócił do ringu i pokonał przed czasem Patricka Schmida, obroniwszy tym samem tytuł "królewskiej" kategorii Fight Exclusive Night. - Nie miałem problemu z motywacją, każdego rywala traktuję tak samo. Schmid dał mocną walkę. To nie było łatwe zadanie. Miałem obite nogi po walce, ale już wróciłem na salę - przyznał Wrzosek podczas czwartkowego "Tweetup FEN".
Zobacz także: Karolina Kowalkiewicz szybko wróci do oktagonu. Polka w karcie walk UFC 238
Organizatorzy FEN nie zamierzają blokować światowej kariery swojemu czempionowi. Wygląda na to, że kolejną walkę stoczy on za oceanem. - Nie przyczaiłem się do Glory, dużo więcej biłem się w Polsce. Nie znam dokładnego terminu walki i rywala na Glory, ale w grę wchodzi czerwiec i gala w Stanach Zjednoczonych - dodał.
Można spodziewać się, że jeżeli Wrzosek rzeczywiście wystąpi w Glory po raz kolejny, to czekać go będzie kolejny sprawdzian. Zawodnikami wagi ciężkiej tej organizacji są najlepsi wojownicy świata - między innymi Remy Bonjasky, Mirko Filipović, Badr Hari czy Semmy Schilt.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (highlights): najlepsze akcje z gali KSW 47