Babilon MMA 16. Jan Lodzik zmierzy się z Mateuszem Białeckim

YouTube / Na zdjęciu: Jan Lodzik
YouTube / Na zdjęciu: Jan Lodzik

- Trzy razy walczyłem z Mateuszem Białeckim na zasadach K-1, za każdym razem był niezły dym i tak samo będzie w Legionowie - mówi utytułowany kickbokser Jan Lodzik, który wystąpi 25 września na gali Babilon MMA 16.

W tym artykule dowiesz się o:

"Iron" jest medalistą mistrzostw Świata i Europy oraz zwycięzcą trzech pucharów świata w najtwardszych formułach kickbokserskich, K-1 i low kick. Jeden z pojedynków z Mateuszem Białeckim wygrał podczas PŚ we włoskim Rimini. Bilans na dziś między nimi to dwa zwycięstwa Jana Lodzika i remis. Tym razem zmierzą się nie w ringu, a w oktagonie. Pole walki będzie znacznie większe.

- Na galach Tomasza Babilońskiego wygrałem cztery pojedynki bokserskie, a teraz przyszedł czas na powrót do zawodowego kickboxingu. Z Mateuszem Białeckim mamy niesamowicie koleżeńską relację i nikt z nas nie będzie miał pretensji, jeśli zostanie "posadzony" w tej walce. Zresztą niedawno byłem u niego w Toruniu, powspominaliśmy dobre czasy i przybiliśmy piątkę. Mateusz nie robił problemów, zgodził się na umowny limit 66 kg i damy ostry popis w Legionowie. To będzie taki sam dym, jak w trzech poprzednich potyczkach. Jeden z nich został uznany najlepszym w całym turnieju. Nie będziemy się oszczędzać, a po ostatnim gongu znów będziemy kumplami - stwierdza Jan Lodzik, trenujący obecnie pod okiem Tomasza Szczepaniuka w Tajfunie Legionowo.

Wszechstronnym i niebezpiecznym zawodnikiem jest również Mateusz Białecki, podopieczny Marka Marszała z toruńskiego Smoka. Zdobył wiele medali, w tym złotych, mistrzostw Polski i pucharu świata w low kicku, K-1, oriental rules czy light contact.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: odważna pasja Karoliny Kowalkiewicz

- Potrafię odnaleźć się niemal w każdej formule, a dodatkową motywacją jest brak zwycięstwa z Jankiem Lodzikiem. Wygrana na jego terenie byłaby piękną sprawą. Miło mnie zaskoczyła propozycja tej walki na tak dużej i prestiżowej gali - mówi Mateusz Białecki.

Tym razem spotkają się na gali MMA organizowanej w Arenie Legionowo. Na papierze faworytem jest będący w gazie Jan Lodzik. Dla Mateusza Białeckiego, przygotowującego się do mistrzostw Polski, to powrót do kickboxingu po dwuletniej przerwie.

- Uwielbiam walczyć u siebie, ale nie lekceważę Mateusza. Może i jakiś czas nie walczył, ale to bardzo dobry zawodnik, który od pewnego czasu jest w treningu i zapewne miał więcej kickbokserskich sparingów ode mnie. Ale u mnie niesamowicie ważną rolę odgrywa serducho. Jestem zdeterminowany i lubię się bić, po prostu mam to we krwi. Przydomek "Iron" do czegoś zobowiązuje. Jestem twardy i wytrzymały, a przy tym odporny na ból. Zapraszam kibiców na moją kolejną walkę - dodaje Lodzik.

Jego rywal łączy treningi z pracą w rodzinnym warsztacie samochodowym.

- To umożliwia mi połączenie sportu z zarobkowaniem. Czuję wielki głód walki i chcę się bić, brakuje mi tego. Mam zaufanie do trenera Marka Marszała, który przygotował plan taktyczny. Wychodzę do walki i robię swoje. Lubię ciężką pracę. W drodze po sukcesy nie ma żadnych skrótów. A co poprzednich werdyktów z Jankiem, były słuszne, nie zamierzam twierdzić, że wygrywałem. Chciałbym zwyciężyć 25 września - przyznaje Mateusz Białecki.

Podczas gali Babilon MMA 16 kibice i telewidzowie kanałów sportowych Polsatu zobaczą kilka świetnie zapowiadających się walk na zasadach mieszanych sztuk, m.in. mistrza Babilon MMA i FEN w wadze piórkowej Daniela Rutkowskiego z Niemcem Renem Rungem.

Zobacz także:
-> Boks. Felix Sturm trenuje w więzieniu. Były mistrz świata chce wrócić do ringu
-> Boks. Maciej Miszkiń grzmi po zmianie werdyktu walki Jackiewicza. Padło porównanie do Adolfa Hitlera
-> Fame MMA. Marta Linkiewicz i Kamila Wybrańczyk w klatce
-> MMA. UFC. Nieoficjalnie: David Zawada zmierzy się z Mounirem Lazzezem

Komentarze (0)