To będzie walka wieczoru podczas gali Fame MMA 8. 21 listopada Kasjusz Życiński zmierzy się z Marcinem Najmanem. Pojedynek odbędzie się w małych rękawicach, wobec czego nie zostanie wliczony do rekordów obu zawodników.
"Don Kasjo" tryska pewnością siebie i jest przekonany, że pokona w listopadzie "El Testosterona". - Chyba pójdę mu udowodnić, że nawet w małych rękawicach w półdystans, chociaż coś czuję, że jak wlecę, trafię na szczękę i on padnie - powiedział Życiński w rozmowie z mma.pl.
- Wydaje mi się, że go ustrzelę, albo na szczękę i on padnie, albo dostanie takie KO może wrócić na OIOM, albo jak dostanie lżejszego, to odpuści i tyle - zapowiedział.
Życiński przyznał, że nadchodząca walka wywołuje w nim sporą presję. Bynajmniej jednak nie z uwagi na umiejętności Marcina Najmana, którego nazywa "El Tostem".
- Myślę, że będę miał największą presję. Nie dlatego, że "El Tost" jest tak dobry, tylko jest tak słaby i przegrana z nim to będzie dla mnie taki wstyd, że chyba bym się zapadł pod ziemię - zakończył "Don Kasjo".
Czytaj także:
- Marcin Różalski zareagował na wpis Krzysztofa Bosaka. "Rzygać mi się chce, dawno straciłem nadzieję"
- Tak dziś wygląda Sylwia Kusiak. Wicemistrzyni Europy w boksie przeszła gigantyczną metamorfozę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jeden cios i po walce! Spektakularny nokaut w Rosji