MŚ w Pruszkowie: siódme miejsce sprinterów, drużyna z rekordem Polski na 4 km

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Rafał Sarnecki, Mateusz Rudyk i Krzysztof Maksel
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Rafał Sarnecki, Mateusz Rudyk i Krzysztof Maksel

Pierwszego dnia mistrzostw świata 2019 w kolarstwie torowym w Pruszkowie rozegrano finały trzech konkurencji. Siódme miejsce zajęli polscy sprinterzy oraz drużyna na dochodzenie.

Na czwartej pozycji w kwalifikacjach sprintu drużynowego zostali sklasyfikowani: Rafał Sarnecki, Mateusz Rudyk oraz Krzysztof Maksel (43.475). Przed Polakami znaleźli się: Holendrzy (42.574), Francuzi (43.358) i Nowozelandczycy (43.388). W kolejnej fazie reprezentanci gospodarzy rywalizowali z piątymi podczas eliminacji Niemcami (43.590). Lepsi w tym bezpośrednim starciu okazali się Timo Bichler, Stefan Boetticher i Maximilian Doernbach (43.266 do 43.748). Polacy stanęli na starcie w innym składzie niż w poprzednim przejeździe. Na pierwszej zmianie wystąpił Maciej Bielecki, zaś Sarnecki przejechał trzy okrążenia (nie startował Maksel).

Polacy przegrali z Niemcami również między innymi podczas mistrzostw Europy 2018 oraz zawodów Pucharu Świata w Londynie.

Wygrali zdecydowani faworyci: Roy van den Berg, Harrie Lavreysen, Jeffrey Hoogland i Matthijs Buchli. W zawodach Pucharu Świata 2018/2019 Holendrzy uczestniczyli w czterech sprintach drużynowych i zawsze triumfowali. Srebrne medale zdobyli Francuzi: Gregory Bauge, Sebastien Vigier, Quentin Lafargue i Michael d'Almeida. Mistrzostwa świata w kolarstwie torowym w Pruszkowie po raz pierwszy rozegrano w 2009 roku. Wówczas zwycięzcą sprintu indywidualnego oraz zespołowego został właśnie Bauge. W pojedynku o brąz Rosjanie (Aleksander Szarapow, Denis Dmitrijew, Paweł Jakuszewski) pokonali Niemców.

Rekord Polski w wyścigu drużynowym na 4 kilometry poprawili: Szymon Sajnok, Adrian Kaiser, Szymon Krawczyk i Bartosz Rudyk, którzy uzyskali czas 3:58.473. Poprzedni najlepszy wynik Biało-Czerwonych wynosił 3:58.523, został ustanowiony podczas mistrzostw Europy 2017. Wówczas w składzie znalazł się Alan Banaszek, nie było Kaisera. Podopieczni Jacka Kasprzaka po swoim występie nie mieli jeszcze pewnej kwalifikacji do następnej fazy zmagań. Z sześciu ekip startujących po reprezentantach gospodarzy, wolniej pojechali Włosi. Polacy zakwalifikowali się do kolejnej rundy z ósmym, ostatnim dającym awans wynikiem. Najlepiej w eliminacjach spisali się Australijczycy (3:52.152).

ZOBACZ WIDEO Karne zdecydowały o zwycięstwie Manchesteru City! Skandaliczne zachowanie bramkarza Chelsea! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Po awansie do czołowej ósemki, Polacy rywalizowali bezpośrednio z piątymi w kwalifikacjach Kanadyjczykami. U Polaków Sajnoka zmienił Daniel Staniszewski. Tym razem polscy kolarze nie zdołali pojechać w czasie poniżej czterech minut, ich rywale wygrali z przewagą sześciu sekund (3:54.670 do 4:00.711).

Pierwsze medalistki mistrzostw świata 2019 wyłoniono w scratchu. Na przedostatnim okrążeniu doszło do kraksy. W grze o medale pozostało tylko pięć kolarek, pozostałe upadły (między innymi Amalie Dideriksen, Martina Fidanza oraz Justyna Kaczkowska) albo musiały się zatrzymać. Jako pierwsza minęła metę Elinor Barker. Srebrny medal zdobyła obrończyni mistrzowskiego tytułu Kirsten Wild. Jako trzecia ukończyła wyścig Jolien d'Hoore.

W drużynowym wyścigu na dochodzenie kobiet trzynaste wśród siedemnastu ekip były: Daria Pikulik, Nikol Płosaj, Kaczkowska oraz Łucja Pietrzak (4:32.420).

W sprincie drużynowym kobiet czołową dziesiątkę zamknęły Urszula Łoś i Marlena Karwacka (33.924). W finale zaprezentowały się Australijki Stephanie Morton i Kaarle McCulloch (32.255) oraz Rosjanki Daria Szmieliewa i Anastazja Wojnowa (32.591). Na trzecim stopniu podium stanęły Niemki Emma Hinze i Miriam Welte (32.789).

Komentarze (0)