We wtorek zawodnicy mieli do pokonania 178,5 km z Carcassonne do Foix. W drugiej części dystansu kolarze mierzyli się z podjazdami na Port de Lers (1517 m n.p.m.) oraz Mur de Peguere (1375 m n.p.m.).
Upadek na jednym ze zjazdów zanotował Matteo Jorgenson i Amerykanin wypadł z walki o etapowe zwycięstwo. W końcówce świetnie pojechał Hugo Houle.
Przed dziesięcioma laty w rodzinie Kanadyjczyka doszło do tragedii. Zmarł jego brat i za wszelką cenę Houle chciał zadedykować mu etapowe zwycięstwo.
Udało się tego dokonać we wtorek. Kamery uchwyciły moment, w którym Houle wjeżdżał na metę ze łzami w oczach i uniesioną w górę ręką.
- Wygranie etapu na Tour de France było moim marzeniem. To dla mojego brata, który zmarł dziesięć lat temu. Pracowałem, by zrobić to dla niech przez lata. To niesamowite. Nie wiem, co powiedzieć - mówił po zakończeniu etapu, cytowany przez naszosie.pl.
Dopiero sześć minut po nim linię mety przecięli liderzy klasyfikacji. Na 41. pozycji dojechał Rafał Majka (+14:08 min.), a ponadto Łukasz Owsian był 44. (+16:28 min.), Maciej Bodnar 108. (+31:21 min.), natomiast Kamil Gradek 121. (+31:21 min.).
Liderem klasyfikacji generalnej pozostaje Jonas Vingegaard, który ma 2:22 min. przewagi nad drugim Tadejem Pogacarem. Trójkę uzupełnia Geraint Thomas (+2:43 min.). Najlepszym Polakiem jest zajmujący 19. pozycję Rafał Majka (+43:31 min.).
W 2012 roku brat Hugo Houle'a zginął w wypadku;
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) July 19, 2022
10 lat później Kanadyjczyk z grupy Israel Premier-Tech zadedykował mu etapowe zwycięstwo na #TDF2022 #HomeOfCycling pic.twitter.com/OaXvvQqefu
Czytaj także:
- Koszmar na trasie Tour de France. Radiowóz stanął w płomieniach
- Wielki wyczyn Polaka. Dokonał tego podczas sobotniego etapu