To mogło skończyć się fatalnie. Lider Tour de France o krok od ogromnej wpadki

Na ostatnich kilometrach przedostatniego etapu Tour de France, lider całego cyklu Jonas Vingegaard był bliski upadku. Ostatecznie Duńczyk wybronił się i zajął drugie miejsce w indywidualnej jeździe na czas. Sobotnie zmagania wygrał Wout van Aert.

Mateusz Byczkowski
Mateusz Byczkowski
Jonas Vingegaard na trasie przedostatniego etapu TdF Twitter / Jonas Vingegaard na trasie przedostatniego etapu TdF
Kolarze w indywidualnej jeździe na czas, która była przedostatnim etapem Tour de France, mieli do pokonania prawie 41 kilometrów. Zawodników w sobotę czekały podjazdy pod Cote de Mages i Cote de l’Hospitalet.

Przez moment polscy kibice mogli cieszyć się z Kamila Gradka i Macieja Bodnara na podium. W tym czasie po trasie gnał Filippo Ganna, który dotarł na metę z czasem 48 minut i 41 sekund. Włoch wskoczył na pozycję lidera.

Fantastycznie przedostatni etap przejechał Wout van Aert. Belgijski kolarz pokonał 40,7 km w 47 minut i 59 sekund. Nie wyprzedził go nikt, a walkę nawiązała jedynie dwójka - Jonas Vingegaard i Tadej Pogacar.

Ten pierwszy, który jest liderem Tour de France, omal nie upadł na zjeździe na ostatnich kilometrach. Utrzymał się jednak na trasie i już bez większego ryzyka dojechał na metę. Po zakończeniu wyścigu nie zabrakło łez wzruszenia.

Nic dziwnego, ponieważ Jonasa Vingegaarda już tylko jeden dzień dzieli od wygrania tegorocznej edycji Tour de France.

W sobotnich zmaganiach brało udział trzech Polaków. Najlepszy z nich Maciej Bodnar zajął 22. miejsce, kolejny Kamil Gradek uplasował się na 34. pozycji, a Łukasz Owsian był 70.

Zobacz też:
Guardiola zapytany o odejście Lewandowskiego. Nagle wymienił trzy nazwiska
Piotr Zieliński na celowniku włoskiego giganta. Polak jedynie planem "B"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×