Przed tygodniem o historycznym sukcesie Katarzyny Niewiadomej pisali wszyscy. 27-letnia Polka zajęła 3. miejsce w klasyfikacji końcowej Tour de France Femmes!
Nasza zawodniczka nawiązała tym samym do sukcesu Zenona Jaskuły, który wśród panów zajął 3. miejsce w "generalce" Tour de France w... 1993 roku.
Okazuje się, że tata Niewiadomej bardziej niż na wynikach sportowych, zwraca uwagę na coś innego. - Trzymam kciuki, żeby nic jej się nie stało, żeby niepotrzebnie nie ryzykowała - przyznał w rozmowie z "Faktem".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami
Stanisław Niewiadomy wspomina jedną z najgorszych kraks, w jakiej udział brała jego córka. Efekt był taki, że w szpitalu córki rozpoznać nie zdołała jej mama. Wszystko miało miejsce podczas wyścigu w Czechach.
- Podczas wjazdu na Krasną Lipę Kasia była w pięcioosobowej ucieczce. I wtedy wjechał w nie motocykl z obsługi technicznej. Jadąca obok córki Włoszka miała złamaną nogę i straciła palec, który dostał się między szprychy - wspomina Niewiadomy.
Jego córka została przetransportowana do szpitala w Krakowie. Wyglądała źle. - Była strasznie opuchnięta, a do tego wysmarowana jakimiś kremami i maściami - opowiada.
- Wyglądała jak jakiś przybysz z kosmosu. Chociaż była bardzo obolała i cała w opatrunkach, to następnego dnia porobiła dziury w bandażach, żeby móc w miarę swobodnie ruszać nogami i wyjechała na trening - zakończył.
Wspomniał, że Niewiadoma nigdy się nie poddawała i jest twardym zawodnikiem, a porażki tylko motywują ją do cięższej pracy w drodze po sukcesy i zwycięstwa.
Zobacz także:
Wielki sukces Brytyjczyka. Ethan Hayter wygrał Tour de Pologne
Ważna informacja dotycząca Rafała Majki. Oficjalny komunikat ze strony jego klubu