Mark Cavendish to kolarski mistrz świata z 2011 roku. Sukcesy odnosił także na torze, gdzie sięgnął po trzy tytuły. Na swoim koncie ma również srebro olimpijskie w omnium.
Pod koniec listopada 2021 roku Brytyjczyk i jego żona przeżyli koszmar. Dopiero teraz, po ponad roku, zdecydowali się opowiedzieć o szczegółach podczas rozprawy w sądzie.
Do ich domu wtargnęli zamaskowani napastnicy. Jak informuje Eurosport, kolarz próbował włączyć alarm, ale w ciemności nie udało mu się tego zrobić. Po chwili został zaatakowany.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: treningi z nią dałyby popalić! Polska dziennikarka w formie
- Jeden z nich mnie trzymał, a drugi wyciągnął nóż i po prostu przyłożył mi go do twarzy - tłumaczył Cavendish. Podkreślił także, że to była broń, a nie element wyposażenia kuchni.
Do tej pory para nie wie, ilu złodziei znalazło się w ich domu. Są przekonani, że było ich więcej niż dwóch. - Jeden z nich założył mu [Cavendishowi - dop. MK] kajdanki, a drugi trzymał czarny nóż przy gardle i pytał, gdzie są zegarki - ujawniła żona kolarza, Peta Todd.
Złodzieje zdemolowali ich sypialnię, a gdy wyszli, Cavendish zawiadomił ochronę oraz policję. Tylko jeden z oskarżonych przyznał się do winy. Ich łupem padły m.in. dwa zegarki o wartości 3,7 mln złotych.
Czytaj także:
- Sensacyjny kandydat na trenera reprezentacji Polski! Tego nazwiska jeszcze nie było
- Setka stuknęła, a pan Mietek ciągle młody