Już cieszyli się ze zwycięstwa. Jednego zupełnie się nie spodziewali (wideo)

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Eurosport / Na zdjęciu: finisz wyścigu Grand Prix Cycliste de Saint-Symphorien-sur-Coise
Twitter / Eurosport / Na zdjęciu: finisz wyścigu Grand Prix Cycliste de Saint-Symphorien-sur-Coise
zdjęcie autora artykułu

Nietypowy finisz miał francuski wyścig Grand Prix Cycliste de Saint-Symphorien-sur-Coise. Dwójka kolarzy już świętowała, gdy nagle zaskoczył ich przeciwnik.

O lokalnym, liczącym 92 kilometry, francuskim wyścigu zrobiło się głośno za sprawą kuriozalnego finiszu. Z tego względu 52. edycja Grand Prix Cycliste de Saint-Symphorien-sur-Coise na pewno zostanie na długo zapamiętana.

Remi Arsac i Charly Merle z grupy EC Saint-Etienne zamierzali razem przekroczyć linię mety. Już niemal złączyli swoje rowery i unieśli ręce w geście triumfu, ale nie było dane im zakończyć wyścigu na pierwszej pozycji.

Nagle zza ich pleców wyskoczył rozpędzony przeciwnik, wyprzedzając kompletnie zaskoczoną parę (zobacz wideo poniżej). W takich okolicznościach młody Francuz Simon Ruet z teamu VC Villefranche Beaujolais został zwycięzcą całego wyścigu.

- Na ostatnim kilometrze widziałem ich przed sobą, dlatego zdecydowałem się na sprint. To niewiarygodne zwycięstwo - stwierdził Ruet (cytowany przez huffingtonpost.fr). - Przestaliśmy pedałować i nie zwracaliśmy na niego wystarczającej uwagi. To dla nas lekcja - wyznał z kolei Charly Merle.

Czytaj także: Świetne wieści dla Polek. Zobacz nowy ranking WTA! Złe wieści dla Huberta Hurkacza. Ważna zmiana w czołówce rankingu

ZOBACZ WIDEO: Wach stanął z rywalem oko w oko. Tak się zachował

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
zgłoś błądZgłoś błąd w treści
Komentarze (0)