Po wspaniałym występie Katarzyny Niewiadomej na sobotnim etapie w Pirenejach, na którym Polka dojechała do mety na drugim miejscu i wskoczyła na podium klasyfikacji generalnej, polscy kibice z niecierpliwością czekali na finałowy odcinek kobiecego Tour de France. Cel Niewiadomej na ostatni etap był jasny i prosty - obronić miejsce na podium klasyfikacji generalnej Wielkiej Pętli.
Polka nie miała łatwego zadania, ponieważ na zakończenie wyścigu zawodniczki rywalizowały na trasie jazdy indywidualnej na czas o długości 22,6 kilometra wokół miasta Pau. Jazda na czas nie jest najmocniejszą stroną naszej reprezentantki, podczas gdy Annemiek Van Vleuten i Lotte Kopecky z reguły wypadają lepiej od Polki w tej specjalności.
Niewiadoma pojechała jednak "czasówkę" życia. Rozpoczęła swoją próbę bardzo dobrze. Szybko okazało się, że jedzie zdecydowanie szybciej niż Annemiek Van Vleuten, a tylko o sekundę gorzej od Lotte Kopecky. Między Polką a Belgijką miała rozstrzygnąć się kwestia 2. miejsca w klasyfikacji generalnej.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"
Polka w drugiej części trasy nie była w stanie utrzymać tak wysokiego tempa, jak na pierwszych kilometrach i zaczęła tracić do Lotte Kopecky. Przed startem etapu miała nad nią 45 sekund przewagi i na mecie okazała się wolniejsza dokładnie o 45 sekund od swojej najgroźniejszej rywalki.
Po 8 etapach ścigania Niewiadoma i Kopecky miały identyczną stratę do liderki wyścigu Demi Vollering, wynoszącą 3 minuty i 3 sekundy.
W tej sytuacji jury było zmuszone rozszerzyć zakres pomiaru do setnych części sekundy. Ostatecznie okazało się, że to jednak Belgijka uzyskała łącznie lepszy czas od Niewiadomej i wyprzedziła naszą reprezentantkę.
Tym samym Polka po raz drugi w karierze zajęła 3. miejsce w klasyfikacji generalnej kobiecego Tour de France, powtarzając wyczyn sprzed roku. Ponadto Niewiadoma zwyciężyła w klasyfikacji górskiej.
Cały wyścig wygrała Holenderka Demi Vollering, a niedzielny etap Szwajcarka Marlen Reusser.
Marta Lach zakończyła wyścig na 51. miejscu, a Agnieszka Skalniak-Sójka na 54. miejscu.
Zobacz też:
Wyśmienity występ Polki w TdF. Zwycięstwo było blisko
Co za obrazek! Na czele Polka, ale potem... Dramat naszej zawodniczki (WIDEO)