Aniołkowski po wyścigu olimpijskim: Dla mnie to tempo było za wysokie

Getty Images / Alex Broadway / Stanisław Aniołkowski
Getty Images / Alex Broadway / Stanisław Aniołkowski

Stanisław Aniołkowski zajął 61. miejsce w wyścigu ze startu wspólnego podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Jedyny reprezentant Polski w tej konkurencji przyznał w rozmowie z portalem Naszosie.pl, że poziom wyścigu okazał się dla niego zbyt wysoki.

Stanisław Aniołkowski pierwotnie nie planował startu na igrzyskach w Paryżu, ale w poniedziałek otrzymał powołanie "last minute" w zastępstwie Michała Kwiatkowskiego, który wycofał się z udziału w wyścigu ze startu wspólnego z powodu problemów z plecami.

27-letni Aniołkowski przyjechał do Paryża bez większych oczekiwań, ponieważ nie mógł przygotować się do tej imprezy na 100%, a pagórkowata trasa wyścigu niespecjalnie mu odpowiadała. Zapowiadał jednak, że da z siebie wszystko, aby godnie reprezentować nasz kraj.

- Belgowie zrobili tutaj z innymi nacjami bardzo ciężki wyścig, od początku przeciąganie liny - czy Belgowie pomogą gonić, czy nie. Zrobiło się prawie dziesięć minut i jak zdecydowali się gonić, to tempo było takie, jakby finisz był praktycznie za 20 kilometrów. Od tamtego momentu już nie zwalnialiśmy, bo jak wjechaliśmy tutaj na rundy, to było tak samo. Dla mnie to tempo było za wysokie, nie byłem w stanie przetrzymać go w pierwszej grupie - mówił Stanisław Aniołkowski w rozmowie z portalem naszosie.pl.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Polacy i słynna klątwa ćwierćfinałów. "Dostajesz w dyńkę i odpadasz"

Jedyny moment wyścigu, w którym Polak znalazł się w czołówce, miał miejsce niedługo przed wjazdem na pierwszą rundę wokół wzgórza Montmarte. Stanisław Aniołkowski próbował zabrać się w jedną z ucieczek, ale akcja spaliła na panewce.

- Próbowałem jakoś odjechać. Zawsze byłoby łatwiej, gdyby udało się odjechać, zrobić jakąś przewagę, a później ci najlepsi zawodnicy, gdyby atakowali ponownie, to może by do nas dojechali i byłaby szansa kontynuować rywalizację z nimi, ale to się nie udało - tłumaczył Polak.

Po złoty medal olimpijski w wyścigu ze startu wspólnego sięgnął Remco Evenepoel, a pozostałe medale zgarnęli Francuzi - Valentin Madouas srebrny, a Christophe Laporte brązowy.

Był to debiut Stanisława Aniołkowskiego na igrzyskach olimpijskich. Kolejnym startem dla kolarza, który na co dzień reprezentuje barwy francuskiego zespołu Cofidis, będzie Tour de Pologne. Na polskich szosach zamierza wygrać jeden ze sprinterskich etapów.

O tym, że jest to możliwe, świadczy 2. miejsce Aniołkowskiego na 13. etapie tegorocznego Giro d'Italia, gdzie przegrał tylko z rewelacyjnym włoskim sprinterem Jonathanem Milanem.

Zobacz też:
Drugi złoty medal stał się faktem. Na koniec przyjął pozę Bellinghama!
Czas na wyścig otwartych szans. Czy będzie polski medal pod wieżą Eiffla?

Komentarze (3)
avatar
Faust57
3.08.2024
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Po co go tam wysłali, na wycieczkę ?