Petacchi zagrożony dyskwalifikacją do końca kariery

Tuż przed startem Tour de France śledczy z Padwy poinformowali Alessandro Petacchiego, że jest podejrzany w sprawie "stosowania substancji i praktyk zabronionych". Według "la Repubblica" włoski sprinter nie stawił się w prokuraturze mimo wezwania. Rzeczone substancje to albumina ludzka oraz PFC.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Nazwa PFC (perfluorokarbon), leku terapeutycznego mającego ratować np. w wypadkach utraty dużej ilości krwi, w świecie dopingu sportowego pojawiła się przed dwunastoma laty. Nikt jeszcze nie miał pozytywnego testu na obecność w organizmie tej substancji, która ma przyspieszać transport tlenu, ale która może też prowadzić do zatoru.

"La Gazzetta dello Sport" zastanawia się we wtorek nad tym, jak i kiedy nazwisko Petacchiego mogło znaleźć się w postępowaniu, którego akta dotarły także do Rzymu na ręce szefa komisji antydopingowej Włoskiego Komitetu Olimpijskiego Ettore Torriego (tego od zawieszenia Valverde). Przeszukany został dom Lorenzo Bernucciego, kompana Petacchiego z ekipy Lampre. Być może Petacchiego wskazał któryś z 22 innych przeszukanych, głównie klientów endokrynologa Filippo Manellego, kluczowej postaci śledztwa.

W 2007 roku Petacchi został zdyskwalifikowany na 12 miesięcy za salbutamol, lek na astmę. Kolejna dyskwalifikacja będzie równała się z końcem kariery 36-letniego kolarza.

"Ale-jet" może legalnie jeździć, ale jako podejrzany jest zagrożeniem dla Lampre. W podobnych przypadkach - Alessandro Ballana i Mauro Santambrogio - drużyna BMC zawiesiła swoich zawodników, by nie stali się oni przyczynkiem do wykluczenia ekipy z wyścigów.

Petacchi, najbardziej utytułowany z wciąż aktywnych sprinterów, jest liderem klasyfikacji punktowej Tour de France. Wygrał etapy w Brukseli i Reims.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×