- A zaczynam solidnie - od wyścigu HC (horse category) Maremma Cup we Włoszech. Swój start zapowiedziała cała czołówka męskiego ścigania. O kobietach informacji póki co nie ma, można jednak spodziewać się podobnej sytuacji. Będzie zatem ciekawie... W Italii razem ze mną ścigać się będzie Paula Gorycka. Druga część ekipy (Magda Sadłecka i Ania Szafraniec) już w sobotę wystartuje w wyścigu pierwszej kategorii w Izraelu. Dzięki temu nie będziemy zabierać sobie nawzajem punktów, a i dziewczyny po chorobach szybciej dojdą do siebie na nieco mniej obsadzonych zawodach.
- Zgrupowanie na Teneryfie w tym roku okazało się dla nas dość pechowe. Najpierw mój upadek na treningu oraz solidne problemy żołądkowe, przez które musiałam odpuścić jeden mikrocykl treningowy, później seria przeziębień, która dopadła Anię, Olę i Magdę (ja i Paula się uchowałyśmy za sprawą dużej ilości czosnku) i na koniec moje dziwne naciągnięcie mięśnia czworogłowego, mocno martwiące w kontekście niedzielnego startu. Mimo wszystko jednak myślę pozytywnie, licząc na uzdrawiającą moc naszego fizjoterapeuty i plastrów do kinezjotapingu. Noga bowiem w ostatnim tygodniu zaczęła mi się całkiem nieźle kręcić. Wyścig Maremma Cup zapowiada się bardzo ciekawie. Mnóstwo zawodników, dobra organizacja, bardzo ciekawa trasa (tak twierdzi współorganizujący imprezę Thomas Frischknecht, a jemu myślę można wierzyć...) i przede wszystkim pierwsze rozpoznanie sił przed Pucharami Świata - napisała polska zawodniczka.