Kontuzja Alberto Contadora otworzyła Rafałowi Majce drzwi do zwycięstwa (wideo)
Kontuzja Alberto Contadora otworzyła Rafałowi Majce drzwi do zwycięstwa (wideo)
Rafał Majka dzięki zwycięstwu na 14. etapie Tour de France na stałe zapisał się w historii polskiego kolarstwa. Jest on drugim Polakiem, który odniósł triumf w Wielkiej Pętli.
Ostatnie tygodnie dla Rafała Majki to istna sinusoida. Pod koniec czerwca kolarz grupy Tinkoff-Saxo dowiedział się o tym, że wystąpi w Tour de France, gdzie jego zadaniem będzie pomoc w osiągnięciu dobrego wyniku Alberto Contadorowi. Polak nie ukrywał, że nie planował startu w Wielkiej Pętli i chciał się skupić na innych wyścigach: Tour de Pologne oraz hiszpańskiej Vuelcie. - Przemyślałem całą sytuację i doszedłem do wniosku, że Wielka Pętla może być dla mnie krokiem w dobrą stronę. Przepraszam kierownictwo drużyny, że wątpiłem w tę decyzję. Doszedłem teraz do wniosku, że start w Tour de France będzie dla mnie dużym wyzwaniem, ale chcę mu stawić czoła. Postaram się pomóc Alberto ze wszystkich sił w osiągnięciu najważniejszego celu - wygranej - przekazał pod koniec czerwca Majka za pośrednictwem swojego profilu na Facebooku.
Warto dodać, że Majka ma w tym roku za sobą start w Giro d'Italia, w którym był liderem Tinkoff-Saxo i wyścig zakończył na wysokim szóstym miejscu. Polak liczył na zdecydowanie dłuższy odpoczynek po morderczym trzytygodniowym starcie we Włoszech. Decyzja szefostwa zespołu była jednak inna. Rafał Majka miał wystąpić w Tour de France. W pierwszych etapach Polak jechał spokojnie, nie atakował, a do mety dojeżdżał na ostatnich pozycjach. - Dzisiejszy etap był kolejnym, na którym moim głównym celem było oszczędzanie sił. Tylko przez kilka chwil jechałem na czele peletonu na małych podjazdach, ale to głównie w celu sprawdzenia nogi. Jest ok, chociaż do dobrej dyspozycji jeszcze trochę brakuje. Czekam na swój dzień, kiedy będę mógł wyraźnie pomóc Contadorowi - mówił po drugim etapie Majka.
Wówczas jeszcze nikt nie wiedział, że los będzie tak przewrotny i Polak zamiast pomagać Hiszpanowi będzie liderem swojej grupy. Podczas dziesiątego etapu Contador zanotował upadek, po którym musiał wycofać się z Tour de France. - Pozostaje nam walka o zwycięstwa etapowe - zapowiadał wówczas Majka. Nie były to słowa rzucone na wiatr. Polak z etapu na etap jeździł coraz lepiej, a błysk swojego geniuszu dał na 13. etapie, który prowadził z Saint-Etienne do Chamrousse. Na ostatnich kilometrach Polak zaatakował i do mety dojechał na drugim miejscu. W piątek Majka zapowiadał walkę na kolejnym etapie.
Źródło: facebook.com/rafalmajkaofficial
Już na początku sobotniej rywalizacji 25-latek zaatakował i znalazł się w 17-osobowej ucieczce, w której jechał przez cały etap. Na około 9 kilometrów przed metą Majka zdecydował się na samotny atak. Próba ta okazała się skuteczna. Polak udowodnił, że stać go na walkę o najwyższe cele w wielkich tourach. - To, co zrobił Rafał Majka, było straszne. W ostatnich dniach dobrze się poczuł i zespół liczył na jego atak. Rafał jest urodzony do wygrywania wielkich wyścigów. Jego parametry są straszne. Wszystko na razie idzie dobrze, zespół dobrze go prowadzi - powiedział w rozmowie z Foto Olimpik/x-news pierwszy trener Majki, Zbigniew Klęk.
Baranowski: Majka pojechał, jak największy mistrz
Źródło: TVP S.A.
Majka w stu procentach wykorzystał szansę, jaką podarował mu los. Jeszcze pod koniec czerwca jego start w Tour de France nie był pewny, a 19 lipca Polak spełnił marzenie wielu kolarzy i wygrał w jednym z etapów Wielkiej Pętli. Tego zwycięstwa już nikt mu nie odbierze. Gdyby nie kontuzja Contadora, to Majka myśli o dobrym wyniku we Francji mógłby odłożyć na kolejne sezony, a przypomnijmy, że Polak dość sceptycznie wypowiadał się o swoim starcie w 101. edycji Wielkiej Pętli.
Szurkowski: Myślę, że Majka nie powiedział jeszcze ostatniego słowa
Źródło: TVP S.A.
Po sukcesie Majki w Polsce zapanowała euforia. Wcześniej wielu pozytywnych emocji kibicom doświadczył Michał Kwiatkowski, który kilka razy był blisko odniesienia etapowego zwycięstwa. Obaj mają szansę na to, by w przyszłości stanowić o sile światowego kolarstwa i zapisywać nowe strony w historii polskiego kolarstwa. Tacy zawodnicy jak Zenon Jaskuła, Czesław Lang, Lech Piasecki czy Ryszard Szurkowski przez wiele lat czekali na godnych następców.