W środę kolarze przejechali najdłuższy odcinek wyścigu z Tarnowa do Katowic o długości 236 km. Na trasie uformowały się dwie poważne ucieczki, jednak obie zostały zlikwidowane, a o zwycięstwie etapowym zdecydował finisz sprinterski. Rekordowo szybko rozpędził się Jonas Van Genechten z Lotto-Belisol, który wyprzedził o pół koła Jacopo Guarnieriego. Trzeci był Luka Mezgec, dla którego było to drugie podium etapu w 71. Tour de Pologne.
[ad=rectangle]
- To był dość nerwowy sprint, mimo tego poszło mi całkiem dobrze. Nikias Arndt przejechał ze mną na czoło przed ostatnimi kilometrami. Chciałem przejść na jego kole, ale ktoś zajął moje miejsce. Zostałem zablokowany i dopiero po czasie włączyłem się do sprintu - tłumaczył Luka Mezgec.
Słoweniec z Giant-Shimano zajmował piąte miejsce w generalce, jednak nie będzie bronić lokaty w Tatrach. W środę ogłosił decyzję o wycofaniu z wyścigu. - Po dwóch dniach przyzwoitych sprintów zdecydowaliśmy, że Luka powinien wrócić do domu, by odzyskać siły po upadku na pierwszym etapie. Będzie mieć kilka dni wytchnienia. Grupa będzie monitorować jego stan zdrowia i miejmy nadzieję, że będzie na tyle dobry, by mógł jechać w Eneco Tour - wytłumaczył trener Addy Engels.
W czwartek rozpocznie się poważna walka o zwycięstwo w całym 71. Tour de Pologne. Kolarze wjadą w Tatry i przemierzą odcinek z Zakopanego do Strebskiego Pleso na Słowacji. Grupa Giant-Shimano liczy przede wszystkim na Warrena Barguila i Georga Preidlera. Start etapu o 13:40.