Złodzieje ukradli rower Kwiatkowskiego. Chcieli za niego tysiąc dolarów

I to za jaki rower! Ten, na którym Polak wywalczył mistrzostwo świata. Włamywacze nawet nie zdawali sobie sprawy z jego wartości i zamierzali go sprzedać kilkadziesiąt razy taniej.

W tym artykule dowiesz się o:

W ubiegły weekend doszło do włamania w głównej siedzibie firmy Specialized w Kalifornii. Złodzieje ukradli dwa rowery: S-works, na którym Michał Kwiatkowski zdobył we wrześniu 2014 mistrzostwo świata oraz limitowaną wersję McLaren Tarmac, który z kolei należał do założyciela i szefa firmy, Mike’a Sinyarda. Policja od początku podejrzewała, że to było włamanie na zlecenie. Wartość obu rowerów wyceniono na 44 tysiące dolarów. To kwota wynikająca z cen katalogowych. Dla kolekcjonera rower polskiego kolarza z pewnością jest wart jeszcze kilka razy więcej.

- Kiedy przyszliśmy w poniedziałek do pracy, odkryliśmy zniszczone główne drzwi prowadzące do głównego budynku naszej firmy. Szybko zorientowaliśmy, co zginęło - pracownicy Specialized opowiadali lokalnym mediom.

[ad=rectangle]
Amerykańscy policjanci błyskawicznie zajęli się tą sprawą. Ze względów prestiżowych, w końcu zginął najważniejszy rower świata w 2014 roku, śledczy postanowili namierzyć sprawców włamania zanim sprawa stanie się głośna medialnie. Nawet nie myśleli, że pójdzie im tak łatwo.

Zaledwie w ciągu kilkudziesięciu godzin namierzyli właściciela sklepu rowerowego w Morgan Hill (na niektórych amerykańskich forach internetowych można wyczytać, że to był oficjalny salon firmy... Specialized), który dzwonił do zamożniejszych klientów i oferował im "dwa wyjątkowe rowery w doskonałej cenie". Policjanci, którzy podszyli się za zainteresowanych, usłyszeli przez telefon, iż każdy z tych rowerów mogą kupić za tysiąc dolarów.

- Złodzieje zupełnie nie zdawali sobie sprawy z wartości sprzętu - tłumaczy rzecznik prasowy kalifornijskiej policji. - Byli kompletnymi amatorami. Gdyby to było włamanie na zlecenie, byłoby ciężko namierzyć rowery, a tak...

Policjanci umówili się ze złodziejami w miejscowym centrum handlowym, aby dobić targu. Stamtąd pojechali do jednego z domów, gdzie rowery były przechowywane w sypialni. W tym momencie doszło do zatrzymania dwóch osób.

- Jesteśmy szczęśliwi, że policjanci tak szybko odzyskali nasze cenne pamiątki - przyznała portalowi road.cc, Sue Gruener ze Specialized. - [i]Złodzieje z pewnością nie mieli pojęcia, co ukradli. Teraz z pewnością lepiej zabezpieczymy te jakże cenne dla nas rowery.

[/i]

Komentarze (8)
avatar
yes
10.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Okazało się, że to najzwyklejsza kradzież. "Gang Olsena" oglądałem pewnie w 1972. 
avatar
nowa
8.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Laicy!! 
avatar
Mietek Szcześniak
8.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze, że nie ukradli ich w Polsce. U nas to już byłyby dawno pocięte i sprzedane na złom :) 
avatar
Lekarz Medycyny
8.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobre policjanty, u nas jak samochod ukradna to juz po nim 
Kurczak
8.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Blyskotliwość złodzieji Januszy nie zna granic.