28-letni Napolitano, też torowiec, to zwycięzca etapowy Giro d'Italia i Tour de Pologne. - Wygrywać mając obok [Filippo] Pozzato i [Geerta] Steegmansa jest łatwiej. Mogę finiszować na najlepszej pozycji bez walki z innymi kolarzami mając przez to więcej energii na ostatnich 200 metrach - mówił Napolitano na konferencji prasowej. - Moja forma jest lepsza niż w zeszłym roku. Jestem lżejszy i szybszy. Teraz moim głównym celem jest wygrać najwięcej jak to tylko możliwe i startuje z tym postanowieniem od jutra! - dodał.
Jeszcze nie kolega McEwena
Przed sezonem trafił z Lampre do nowej włosko-rosyjskiej formacji Katiusza. - Nie chciałem zostawać w Lampre - mówi w rozmowie z La Gazzetta dello Sport. - Zdałem sobie z tego, że nie ma tam dla mnie miejsce podczas mistrzostw świata w Varese. [Alessandro] Ballan je wygrał, [Damiano] Cunego był drugi. To byłoby dla mnie bardzo trudne, by w programie zespołu realizować własne cele - tłumaczy.
- Przekonała mnie osoba team managera Omar Pisciny. On mnie świetnie zna. To on wyciągnął mnie z amatorów do profesjonalnego kolarstwa. Wiem, że mogę liczyć na jego poparcie - mówi o człowieku, który sprowadził go do profesjonalnej grupy Lpr, zanim ta uległa przekształceniom. - To zwycięstwo dedykuje jemu - mówi Napolitano.
Włoch nie widzi żadnego konfliktu interesów między sobą a dwoma innymy sprinterami Katiuszy: Robbiem McEwenem i Steegmansem. Ten drugi rozprowadził Napolitano na ostatnich metrach etapu w Andaluzji. - McEwen był pierwszą osobą, z która konsultowano mój transfer, i nie miał żadnych wątpliwości. Z pewnością był zadowolony, że będzie miał kolegę takiego jak ja, bo pewnie wie, że jestem lojalny.
- To prawda, że mamy podobną charakterystykę, ale jestem pewien, że nie będziemy się zwalczać, bo każdy będzie miał swoje okazje do pokazania się - wyjaśnia. - Faktycznie to my sobie nazwajem pomagamy i problem to będą mieli, ale nasi rywale - zapowiada.
- Jeżeli chodzi o Steegmansa, on jest raczej zorientowany na innego rodzaju cele, więc kłopotów ze wzajemną egzystencją nie mamy - mówi o drugim liderze Katiuszy. Co ciekawe, Napolitano przyznał, że z McEwenem się jeszcze nie zakolegował. Wystąpią razem prawdopodobnie w Tirreno-Adriatico (11-17 marca).
Po Ruta Del Sol włoski sprinter wystąpi w belgijskich klasykach. Z wielkich tourów preferuje ten francuski, bo jest tam więcej szans na finisze. Jego ulubionym wyścigiem jest jednak Paryż-Tours. - Wygrałem już tam w 2007 roku, kiedy byłem razem z [Daniele] Bennatim w Lampre. Ale nawet klasyk w Hamburgu mi odpowiada - zdradza.
Napolitano w rozmowie z włoskim dziennikiem mówi także, że chciałby powalczyć o medal na torze podczas igrzysk olimpijskich w Londynie. Z jazdy na welodromie nie rezygnuje a jego koronną konkurencją jest scratch.
Ucieczka zrobiła swoje
20 km po starcie poniedziałkowego etapu w Andaluzji na czoło wyścigu wybiła się czwórka zawodników: Luís Angel Maté (Diquigiovanni), Mikel Nieve (Euskaltel), Clement Lhotellerie (Vacansoleil) i Dioni Galpasoro (Contentpolis-AMPO). Próbował dołączyć do nich też Josep Jufre (Fuji-Servetto). Ich przewaga w żadnym momencie nie była jednak tak poważna by zaniepokoiła czołowe grupy w peletonie: Katiuszę, Andalucía-CajaSur i Skil-Shimano.
W obrębie ośmiu kilometrów znalazły się po dwóch trzecich etapu dwie premie górskie trzeciej kategorii. Pierwszą wygrał Galpasoro, kolejną Maté. Na 10 km przed metą było już po ucieczce, która na więcej raczej nie mogła liczyć. 2 km przed "kreską" efektowny atak zainicjował jeszcze hiszpański specjalista od klasyków, Juan Antonio Flecha (Rabobank), ale został dogoniony przez rozpędzonych sprinterów i ich pomocników mniej niż kilometr przed celem.
Napolitano wyprzedził na finiszu Holendra Toma Veelersa (Skil-Shimano) i Belga Jurgena Roelandtsa (Silence-Lotto). Prowadzenie w klasyfikacji generalnej objął Holender Joost Posthuma (Rabobank), który dzień wcześniej o sekundę przegrał jazdę indywidualną na czas z Hiszpanem Xavierem Tondo z lokalnej grupy Andalucia.
55. edycja Vuelta a Andalucia (Ruta Ciclista Del Sol), Hiszpania, kategoria 2.1
1. etap: La Guardia de Jaén - Humilladero, 169,2 km
poniedziałek, 16 lutego 2009
wyniki:
1. Danilo Napolitano (Włochy, Katiusza) 4:31,45 godz. (śr. 37,358 km/h)
2. Tom Veelers (Holandia, Skil-Shimano)
3. Jürgen Roelandts (Belgia, Silence-Lotto)
4. Elia Rigotto (Włochy, Diquigiovanni-Androni)
5. Borut Bozic (Słowenia, Vacansoleil)
6. Cyril Lemoine (Francja, Skil-Shimano)
7. Bram Tankink (Holandia, Rabobank)
8. Joost Posthuma (Holandia, Rabobank)
9. Gert Steegmans (Belgia, Katiusza)
10. Martin Müller (Niemcy, Milram) + 3 s
klasyfikacja generalna (po 1/4 etapów):
1. Joost Posthuma (Holandia, Rabobank) 4:40,17
2. Xavier Tondo (Hiszpania, Andalucia Cajasur) + 2 s
3. Jurgen Roelandts (Belgia, Silence - Lotto) + 4
4. Martin Velits (Słowacja, Milram) + 5
5. Pablo Lastras (Hiszpania, Caisse d'Epargne) + 7
6. Filippo Pozzato (Włochy, Katiusza) + 8
7. Jens Mouris (Holandia, Vacansoleil) ten sam czas
8. Davide Rebellin (Włochy, Diquigiovanni-Androni) + 12
9. Bram Tankink (Holandia, Rabobank) + 13
10. Cyril Lemoine (Francja, Skil-Shimano) ten sam czas
program:
wtorek, 17 lutego: Vegas del Genil - Córdoba, 164,2 km
środa, 18 lutego: Marbella - Benahavís, 162,5 km
czwartek, 19 lutego: Torrox Costa - Antequera, 165,8 km