Vuelta a Espana: Fantastyczny triumf Christophera Froome'a, koszmar Nairo Quintany

Patryk Kurkowski 09 Września 2016, 18:16

PAP/EPA / JEFF PACHOUD

Nairo Quintana nie jeździ wprawdzie najlepiej na czas, ale mimo wszystko zakładano, że nie zanotuje wielkich strat. Ba, niektórzy wręcz mówili o tym, że może pojechać mniej więcej na tym samym poziomie co Christopher Froome. Zresztą tę spiralę nakręcił kolarz Movistaru, zapowiadając, że udowodni, iż potrafi jeździć szybko. Okazało się, że niekoniecznie.

Kolumbijczyk od samego początku jechał znacznie wolniej niż jego najgroźniejszy rywal. Systematycznie tracił do niego sekundy, a z czasem wcale nie było lepiej. Quintana próbował, szarpał, wstawał i próbował wycisnąć z siebie więcej, lecz nie zdołał. Już na ostatnich kilometrach stało się jasne, że nie podoła wyzwaniu. Lider Vuelty przegrał z kretesem.

Froome odrobił do niego ponad dwie minuty. To bardzo wiele, bo jeszcze przed jazdą na czas Brytyjczyk miał aż 3,5 minuty straty. W obecnej sytuacji wcale nie jest powiedziane, że zawodnik grupy Sky nie zdoła wygrać touru. O wszystkim zadecyduje przedostatni, dwudziesty etap. Na kolarzy czeka bowiem wymagający odcinek, liczący 193 kilometry. Na sam koniec dojdzie do szalenie trudnej wspinaczki - ponad 20 kilometrów ze średnim nachyleniem 5,9 procent.

Na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej wskoczył Alberto Contador. Hiszpan na czasówce spisał się przyzwoicie, dzięki czemu wyprzedził Estebana Chavesa i zdołał nieco zmniejszyć straty do Quintany.

Klasyfikacja generalna Vuelta a Espana: