24-letni Kuczyński po niezłej próbie w sprincie drużynowym, w którym poprowadził Polskę do rekordu krajowego, wystartował w keirinie, choć dopiero zapoznaje się na poważnie z tą japońską konkurencją.
W pierwszej rundzie po odjechaniu derna (motoroweru prowadzącego zawodników na torze) prowadził, ale gdy na czołowe pozycje wysunęli się Niemiec Maximilian Levy i Australijczyk Shane Perkins, nie mógł już wiele zrobić. Do drugiej rundy awansowało po dwóch najlepszych zawodników czterech biegów, a inni mieli szanse w repasażach.
Tam Polak również dał się pokonać dwóm rywalom. - Wiedziałem, że zarówno Onn Lam, jak i Escudero będą mnie obserwować, wiedząc, że lubię atakować z drugiego finiszu. A ja postanowiłem, że trochę ich oszukam, zamarkuję atak - tłumaczył swoje założenia. - To był bardzo głupi pomysł, gdyż oni, już rozpędzeni, przeszli nade mną. Najzwyklej skontrowali moją taktykę: to był mój pierwszy, karygodny błąd - przyznał.
W decydującym biegu, w którym tylko zwycięzca awansował do drugiej rundy konkurencji, walczył jednak do końca. - Wypracowałem jeszcze niezłą pozycję do ponownego ataku, ale czekałem za długo. Mogłem przyspieszyć już na półtorej rundy do końca. Trudno mi powiedzieć, co sobie wtedy myślałem. Z taktyki postawiłbym sobie tróję, a może i z minusem. Z tego co sobie zaplanowałem, prawie nic mi nie wyszło. Plan swoją drogą też był trochę głupi - kajał się.
- Mam nadzieję, że ten bieg nauczy mnie wiele, wyciągnę z niego wnioski. To co zrobiłem, nie pójdzie na marne. Uczę się na błędach - przyznał.
Kuczyński nie ma zbyt dużego doświadczenie w keirinie, który za to bardzo emocjonuje widzów i, przede wszystkim, japońskich gości w Pruszkowie. - Kibice lubią wypadki, a w keirinie jest ich najwięcej, bo wszystko rozgrywa się na centymetry. Siedmiu, ośmiu chłopaków walczy o zwycięstwo i jest do siebie nastawionych bardzo agresywnie. Widać po trybunach, że ludziom się to podoba - wyjaśnił Polak.
Żal było naszemu sprinterowi kibiców, którzy zgotowali mu gorący doping w obu biegach. - Mogę ich jedynie przeprosić - nie miał wiele na swoje usprawiedliwienie. - Mamy mistrzostwa świata. Chciałem dać im jakąś radość z polskich sportowców. Tym razem mi nie wyszło. Zobaczymy co będzie jutro - powiedział.
Jeden z dwóch naszych realnych kandydatów do medalu największe nadzieje pokłada w próbie na czas na 1 km. Przed piątkowym finałem (decyduje tylko jedna próba) jest w pozytywnym nastroju. - Jestem przygotowany świetnie. Nogi się kręcą. Może nie jeszcze na takim poziomie, jaki prezentuje czołówka światowa: Niemcy, Australijczycy, ale na ten okres, w jakim teraz się znajduję, jestem przygotowany najlepiej jak tylko mogę - mówił.
Nie chciał oceniać "Kuczyk" czempionatu w Pruszkowie. - Tor jest znakomicie przygotowany i był taki już wcześniej, odkąd tu jeżdżę - powiedział. - Mistrzostwa trwają, mamy jeszcze trzy dni startowe. Szanse na medale są - zakończył z optymizmem wychowanek szczecińskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego.
Mistrzostwa świata w kolarstwie torowym, Pruszków
czwartek, 26 marca 2009
pierwsza runda keirinu mężczyzn
pierwszy bieg
1. Carsten Bergemann (Niemcy)
2. Teun Mulder (Holandia)
3. Jason Kenny (Wielka Brytania)
4. Daniel Ellis (Australia)
5. Adam Ptacnik (Czechy)
6. Andrij Winokurow (Ukraina)
7. Kévin Sireau (Francja)
drugi bieg
1. Maximilian Levy (Niemcy)
2. Shane Perkins (Australia)
3. Kamil Kuczyński (Polska)
4. Christos Volikakis (Grecja)
5. Josiah Ng Onn Lam (Malezja)
6. Leonardo Alfredo Narvaez (Kolumbia)
7. Hodei Mazquiaran (Hiszpania)
trzeci bieg
1. Sergiej Borysow (Rosja)
2. Azizulhasni Awang (Malezja)
3. Christopher Sellier (Trynidad i Tobago)
4. José Antonio Escudero (Hiszpania)
5. Matthew Crampton (Wielka Brytania)
6. Simon Van Velthooven (Nowa Zelandia)
7. Kazunari Watanabe (Japonia)
czwarty bieg
1. François Pervis (Francja)
2. Jason Niblett (Australia)
3. Travis Smith (Kanada)
4. Yondi Schmidt (Holandia)
5. Ross Edgar (Wielka Brytania)
6. Tomokazu Sato (Japonia)
7. Barry Forde (Barbados)
repasaże, pierwszy bieg
Matthew Crampton (Wielka Brytania)
Jason Kenny (Wielka Brytania)
Yondi Schmidt (Holandia)
Leonardo Alfredo Narvaez (Kolumbia)
Kévin Sireau (Francja)
repasaże, drugi bieg
Josiah Ng Onn Lam (Malezja)
José Antonio Escudero (Hiszpania)
Kamil Kuczyński (Polska)
Andrij Winokurow (Ukraina)
Barry Forde (Barbados) wycofany
repasaże, trzeci bieg
Christos Volikakis (Grecja)
Adam Ptacnik (Czechy)
Christopher Sellier (Trynidad i Tobago)
Tomokazu Sato (Japonia)
Kazunari Watanabe (Japonia)
repasaże, czwarty bieg
Ross Edgar (Wielka Brytania)
Hodei Mazquiaran (Hiszpania)
Simon Van Velthooven (Nowa Zelandia)
Daniel Ellis (Australia)
Travis Smith (Kanada)