[color=#000000]
Kolarstwo to wymagający sport: jechać trzeba w każdych warunkach pogodowych. A kolarze to twardzi i odważni ludzie. Dlatego nawet poranne burze, deszcz, niskie temperatury i wiatr nie odstraszyły 200 zawodników przed stanięciem na starcie drugiego etapu znakomicie zorganizowanego cyklu.[/color]
Jakby na przekór tym wszystkim pogodowym przeciwnościom, cykliści dali z siebie wszystko. W ten sposób za żywiołowy doping podziękowali setkom kibiców zgromadzonych przy trasie etapu. Gęste tłumy ludzi oklaskujących rowerzystów – to piękny, ale jak rzadki widok na amatorskich zawodach.
Wielkie ściganie rozpoczęło się w samym centrum Janowa Lubelskiego. Punktualnie w południe etap otworzył burmistrz miasta Krzysztof Adam Kołtyś. Dyrektor sportowy cyklu Cisowianka Road Tour, Cezary Zamana, zdecydował się tym razem na inne rozwiązanie startu dystansów. Zawodnicy z 1/2 Pro wyruszyli na trasę pięć minut po starcie Pro.
W Janowie Lubelskim nikt nie bawił się w taktyczne zagrywki. Już od początkowych metrów zawodnicy weszli na najwyższe obroty. Staje się to powoli tradycją tego cyklu. Charakterystyka trasy – ciągłe podjazdy i zjazdy utrudniane dość mocnym wiatrem i niską temperaturą szybko podzieliły peleton na kilka grup. Setki kibiców raz po raz było świadkami zorganizowanych trzy- i czteroosobowych ucieczek, ściganych szaleńczo przez peleton. Ten z upływem kolejnych kilometrów i narastającym zmęczeniem rowerzystów stopniowo się zmniejszał.
ZOBACZ WIDEO Remis, który może pozbawić ich podium. Zobacz skrót meczu Sevilla FC - Real Sociedad [ZDJĘCIA ELEVEN]
W drugiej fazie wyścigu zawodnikom energii dodało nieoczekiwanie słońce. Być może dzięki temu zastrzykowi mocy finisz etapu był pasjonujący. Wielka w tym zasługa Cezarego Zamany, który ostatnie metry poprowadził krętymi ulicami Janowa. Gromkie brawa licznie zgromadzonych kibiców były w pełni zasłużone – zarówno dla zwycięzców, jak i tych, którzy na mecie meldowali się kilka minut po nich. Wszyscy zawodnicy na janowskiej trasie dali z siebie wszystko.
Na dystansie Pro zwyciężył Dominik Omiotek, który 81 km przejechał z czasem 02:05:08.67. Tuż za nim na metę wjechał Robert Horodecki z czasem 02:05:15.30. Walkę z nim minimalnie przegrał trzeci na podium Volodymir Klekotsuk z czasem 02:05:16.48.
Zwycięzcą na dystansie 1/2 Pro został Adam Ostojski, który 53 km przejechał z czasem 01:24:49.55. Naprawdę niewiele stracił do niego Maciej Arcipowski z czasem 01:24:51.61. Trzecie miejsce zajął Adrian Duszka z czasem 01:25:34.61. Wśród kobiet najszybsza była Agnieszka Śpica z czasem 01:27:48.38, za którą na metę wjechała Katarzyna Deręgowska z czasem 01:29:48.35 i Agnieszka Rola z czasem 01:34:45.72.
Po dwóch startach na Lubelszczyźnie, Cisowianka Road Tour przenosi się do centralnej Polski. 28 maja to Gold Race Głowno. Kolarze zmierzą się tam z nie lada wyzwaniem: trasą przygotowaną przez samego Dariusza Baranowskiego. To na niej przygotowywał się on do startów w Tour de France i Giro d’Italia.