Vuelta a Espana 2017: szalony podjazd szansą dla Rafała Majki. Nachylenie ponad 30 procent, betonowe płyty

PAP/EPA / Javier Lizon  / Kolarze podczas wyścigu Vuelta a Espana
PAP/EPA / Javier Lizon / Kolarze podczas wyścigu Vuelta a Espana

17. etap Vuelta a Espana jest jednym z najtrudniejszych i najbardziej szalonych w ostatnich latach. Kolarze będą musieli zmierzyć się z podjazdem Alto de Los Machucos, który momentami ma 31 procent nachylenia.

Vuelta a Espana wkracza w decydującą fazę. Do zakończenia rywalizacji w najważniejszym hiszpańskim wyścigu pozostało jeszcze pięć etapów. Najtrudniejszy z nich zaplanowany jest na środę. Kolarze będą mieli do pokonania 180,5 km i czekają ich trzy wymagające podjazdy. Losy etapu rozstrzygną się na ostatnich 9 km, kiedy to zawodnicy będą wspinać się pod Alto de Los Machucos.

Kolarze rywalizować będą w nietypowej scenerii. Momentami ostatni podjazd ma aż 31 procent nachylenia. Dla porównania, najbardziej wymagająca wspinaczka podczas tegorocznej edycji Tour de Pologne - Gliczarów - ma około 20 procent nachylenia. Na dodatek kolarze pojadą po betonowych płytach.

Etap ten może być szansą dla Rafała Majki. Polak w Vuelcie odniósł już jedno zwycięstwo, ale nie zamierza na tym poprzestać. - Przed nami jeszcze kilka etapów, chcę jeszcze zaznaczyć swoją obecność na tym wyścigu - mówił Majka. Eksperci są zdania, że polski kolarz znajdzie się w ucieczce i będzie nadawał ton rywalizacji.

Środowy etap może być kluczowy dla całego wyścigu. Liderem klasyfikacji generalnej Vuelty jest Christopher Froome, który ma minutę i 58 sekund przewagi nad Vincenzo Nibalim. - To będzie brutalny dzień, z tego co widzę, to Los Muchacos jest typową ścianą. Wyścig się jeszcze nie zakończył i każdego dnia będziemy walczyć o to, by w Madrycie cieszyć się z wygranej - mówił Froome po ostatnim etapie, który zakończył się jego wygraną.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak się strzela w okręgówce. Gol z 70 m

Brytyjczyk może przypieczętować wygraną, choć nie będzie to łatwe, gdyż jego najgroźniejsi rywale mobilizują się na środowy etap. Swoją szansę będą chcieli wykorzystać też niżej notowani kolarze, w tym Majka, który w "generalce" jest dopiero czterdziesty. - Wierzę, że teraz nadejdą dla mnie lepsze dni, bo za mną ciężkie chwile na tym wyścigu - twierdził Polak.

Los Machucos to jedna z najbardziej stromych dróg jakie kiedykolwiek w historii pokonywali kolarze podczas Vuelty. Droga na szczyt jest asfaltowa, ale najbardziej stroma część pokryta jest betonowymi płytami. Jest ona wąska i kręta.

Źródło artykułu: