Do zdarzenia doszło w czasie treningu. Zawodnicy zostali potrąceni przez ciężarówkę. Vakoc ma pęknięte kręgi, De Plus doznał obrażeń płuc oraz wątroby.
- Byliśmy na treningu. Nagle usłyszałem hałas i zobaczyłem Larensa i Petra leżących na ziemi - powiedział kolarz Bob Jungels, który uniknął wypadku.
- Nie widziałem ciężarówki nadjeżdżającej z tyłu. Podbiegłem do kolegów. Widziałem, że są ranni, ale nie odważyłem się ich przenieść. Pani, która była na poboczu, zadzwoniła po karetkę. Ja i trener Koen rozmawialiśmy z poszkodowanymi kolegami. Mam nadzieję, że szybko wrócą do zdrowia - dodał.
Jungels, Vakos i De Plus w ostatnich dniach przebywali w RPA na obozie treningowym. W środę mieli okazję razem zwiedzić Park Narodowy Krugera.
Brothers in arms pic.twitter.com/FoOX8e0WMs
— Bob Jungels (@BobJungels) 25 stycznia 2018
Dla De Plusa to kolejny groźny wypadek w ostatnim czasie. W październiku po upadku wylądował w wąwozie. W wyniku zdarzenia złamał wówczas rzepkę.
Nie wiadomo, jak długo De Plus będzie musiał pauzować. Gorzej sytuacja wygląda z Vakocem, który w 2014 roku wygrał drugi etap Tour de Pologne. 25-latek, który w piątek przeszedł operację, będzie musiał poczekać na szczegółową diagnozę lekarzy.
ZOBACZ WIDEO: Mówiono, że to szaleństwo. A to przemyślany plan Szczęsnego