Wysoka forma Michała Kwiatkowskiego. "To najważniejsze zwycięstwo"

PAP/EPA /  Dario Belingheri / Michał Kwiatkowski z trofeum za zwycięstwo w Tirreno-Adriatico
PAP/EPA / Dario Belingheri / Michał Kwiatkowski z trofeum za zwycięstwo w Tirreno-Adriatico

Michał Kwiatkowski po raz pierwszy w karierze wygrał Tirreno-Adriatico. Polski kolarz nie ukrywa, że to jego najważniejszy triumf w karierze w wyścigu etapowym.

W tym artykule dowiesz się o:

O losach wygranej w Tirreno-Adriatico zadecydowała jazda indywidualna na czas. Michał Kwiatkowski zajął w niej dwunastą pozycję i obronił pozycję lidera. Dzięki temu odebrał charakterystyczne widły - trofeum za wygraną w tym prestiżowym wyścigu. Polski kolarz nie ukrywał radości z drugiego w tym sezonie triumfu w etapówce. Wcześniej wygrał Volta ao Algavre.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się wygrać tak trudny i prestiżowy wyścig etapowy. Trofeum jest jednym z najpiękniejszych. Fajnie, że udało mi się sięgnąć po taką zdobycz. To chyba moje najważniejsze zwycięstwo w wyścigu etapowym. Cieszę się z tego, że forma i zdrowie dopisuje - przyznał Kwiatkowski.

Polak zwycięstwo w wyścigu zawdzięcza dobrej jeździe całego zespołu Sky. - Dziękuję całej drużynie, że dała mi wsparcie i możliwość wygranej w tak wielkim wyścigu Dobrze zaczęliśmy w drużynowej czasówce, co było kluczem do triumfu. Na kluczowych etapach mogliśmy myśleć o zwycięstwie. Geraint Thomas miał pecha na jednym z etapów i mogłem przejąć pozycję lidera w drużynie i walczyć o końcowe zwycięstwo. Wywiązałem się z tego, jak tylko mogłem - dodał.

Polak przygotowuje się do kolejnego wyścigu. W sobotę wystartuje w klasyku Mediolan - San Remo. - Dla mnie najważniejszym celem jest Mediolan - San Remo, które udało mi się wygrać rok temu. Jako obrońca tytułu będę starał się być gotowym do walki o zwycięstwo. Triumf w Tirreno doda mi skrzydeł - ocenił Kwiatkowski.

- Mam trzy dni odpoczynku, muszę zebrać myśli i przede wszystkim ochłonąć po takim zwycięstwie. Chcę też wypocząć i być gotowym na sobotnie, bardzo ważne dla mnie 300 kilometrów. Dziękuję kibicom za wspaniałe wsparcie i mam nadzieję, że będziecie trzymać kciuki w sobotę - zakończył polski kolarz.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #16: Bayern to nie jest klub Lewandowskiego

Komentarze (1)
avatar
Stefan Balon
13.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Dzięki temu odebrał charakterystyczne widły" Na SF naprawdę poziom tego co wypisują "dziennikarze" sięgnął dna. Ja po rzucie okiem na zdjęcie od razu zauważyłem trójząb a nie widły.