W 104. edycji Liege-Bastogne-Liege kolare musieli pokonać 258,5 km. Bob Jungels zaatakował 20 km przed metą i był to decydujący moment wyścigu. Na metę zawodnik grupy Quick-Step Floors przyjechał z 37-sekundową przewagą nad drugim Michaelem Woodsem z Kanady i trzecim Romainem Bardetem z Francji.
3 minuty i 7 sekund po zwycięzcy klasyk ukończył Michał Kwiatkowski. Polak z Team Sky zajął 29. miejsce, co jest rezultatem poniżej jego oczekiwań.
Przed sezonem "Kwiato" zapowiadał, że sukces w Liege-Bastogne-Liege to jego cel na wiosnę. W tym wyścigu dwukrotnie był trzeci (2014 i 2017).
Po zakończeniu rywalizacji Polak zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie zrobione na starcie. Jednocześnie podsumował pierwszą część sezonu. Kwiatkowski nie kryje zaskoczenia dotychczasowymi wynikami.
"Zaczynasz wiosnę z myślą o klasykach, kończysz wiosnę z dwoma zwycięstwami... w wyścigach etapowych. Kolarstwo kocha niespodzianki. Ciąg dalszy nastąpi, ale teraz czas naładować baterię. Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie tej wiosny" - napisał.
Kwiatkowski tej wiosny zwyciężył w dwóch wyścigach etapowych - Volta ao Algarve oraz Tirreno-Adriatico. Z kolei w klasykach nie zdołał się uplasować w czołowej "10" - najwyższe miejsce, jedenaste, zajął w Mediolan - San Remo.
ZOBACZ WIDEO Miłka Raulin na filmiku pokazuje szczyty Everestu, Lhotse i Nuptse