O problemach Jana Ullricha zrobiło się głośno w miniony weekend. W piątek Niemiec został aresztowany przez policję, w Palma de Mallorca, gdzie mieszka, za naruszenie miru domowego swojego sąsiada, znanego niemieckiego aktora Tila Schweigera oraz groźby pod jego adresem. Więcej o tym TUTAJ.
Po kilkugodzinnym pobycie na komisariacie Ullrich zdecydował się na publiczne przyznanie się do uzależnienia od alkoholu i narkotyków. Były kolarz stwierdził, że wpadł w nałogi przez rozłąkę z rodziną.
- Rozstanie z moją żoną Sarą i brak kontaktu z dziećmi, których nie widziałem od Wielkanocy, odbiły się na mnie. Przez te problemy robię później rzeczy, których żałuje - stwierdził Ullrich na łamach dziennika "Bild". Więcej o tym TUTAJ.
Reprezentujący 44-latka prawnik Wolfgang Hoppe przyznał, że jego klient podejmie próbę leczenia i ma już zarezerwowane miejsce w klinice. Wsparcie w walce z uzależnieniami Ullrichowi zaproponował Lance Armstrong. Według relacji "Bilda", wystarczy jedno słowo Niemca, by Amerykanin przyleciał do Europy.
ZOBACZ WIDEO Jakie kolejne wyzwania przed Andrzejem Bargielem? "Potrzebuję poczuć głód powrotu w góry"
Hoppe potwierdził, że Armstrong kontraktował się ze swoim przyjacielem: - To była bardzo dobra rozmowa. Lance Armstrong jest bardzo zainteresowany pomocą Janowi. Jest na bieżąco informowany o jego sytuacji. Armstrong jest gotów, by w każdej chwili przylecieć do Europy ze swoim lekarzem.
Na przełomie wieków Armstrong i Ullrich należeli do ścisłej czołówki światowego kolarstwa. Choć nigdy nie jeździli w jednym zespole, a tego rywalizowali ze sobą o zwycięstwa w najważniejszych wyścigach, mocno się zaprzyjaźnili.
Gdy Armstrong wygrał Tour de France rok po roku w latach 1999-2005, trzy razy (2000, 2001, 2003) drugi był właśnie Ullrich. Kiedy po latach Amerykanin został pozbawiony tytułów ze względu na stosowanie dopingu, Niemiec apelował o to, by nie odbierać Armstrongowi laurów. Z kolei w 2013 roku do stosowania dopingu otwarcie przyznał się sam Ullrich.
Wtargnięcie na posesję Schweigera to nie pierwszy występek Ullricha. We wrześniu ubiegłego roku został skazany na 21 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.