MŚ w kolarstwie: Alejandro Valverde złotym medalistą, Rafał Majka na 35. pozycji

Getty Images / Chris Graythen / Na zdjęciu: Alejandro Valverde
Getty Images / Chris Graythen / Na zdjęciu: Alejandro Valverde

Alejandro Valverde został w Innsbrucku mistrzem świata w wyścigu elity mężczyzn ze startu wspólnego. 35. miejsce zajął Rafał Majka.

Wyścig mężczyzn liczył 258 kilometrów i 500 metrów. Przed wjazdem na rundę w Innsbrucku największą trudnością był Gnadenwald (podjazd o długości 2,6 km i średnim nachyleniu wynoszącym 10,5 procent). W początkowej fazie rywalizacji jedenastu uciekinierów uzyskało aż dziewiętnaście minut przewagi nad grupą zasadniczą. Peleton stopniowo odrabiał te straty na pętlach. Kolarze sześciokrotnie przejechali okrążenie o długości 23,9 km z podjazdem pod Igls (5,7 procent, 7900 metrów).

100 kilometrów przed metą tempa peletonu nie utrzymał zwycięzca trzech poprzednich edycji mistrzostw świata (na znacznie innych trasach niż ta w Austrii) - Peter Sagan. W podobnym momencie, co Słowak, odpadł Maciej Paterski. Gdy do końca pozostawało 65 km na zakręcie upadł Primoz Roglic. Słoweniec zdołał wrócić do peletonu - dzięki pomocy dwóch kolegów z reprezentacji - po kilku minutach pościgu. Podczas przedostatniej wspinaczki na Igls straty ponieśli między innymi Michał Kwiatkowski oraz Simon Yates.

30 km przed metą na czele utrzymywało się jeszcze dwóch uciekinierów: Kasper Asgreen oraz Vegard Stake Laengen. 138 sekund straty do tej dwójki miał wtedy peleton złożony z 65 kolarzy, w którym jechał jeden Polak - Rafał Majka. Duńczyka oraz Norwega doścignięto, kiedy do finiszu pozostawały 22 kilometry. Chwilę później zaatakował Michael Valgren.

W końcówce zawodnicy mieli do pokonania najbardziej stromy podjazd tego wyścigu - liczący 2800 metrów z maksymalnym nachyleniem 28 procent (średnio 11,5 proc.). Jako pierwszy decydującą wspinaczkę rozpoczął Valgren, ale przed szczytem Duńczyka minęli: Alejandro Valverde, Romain Bardet, Michael Woods, Gianni Moscon i Tom Dumoulin.

Na finiszu najlepszy okazał się Valverde. Dla urodzonego w 1980 roku Hiszpana to siódmy medal mistrzostw świata w wyścigu elity ze startu wspólnego, ale pierwszy złoty. Drugą lokatę zajął Bardet. Trzeci był Woods. Ten sam czas, co medaliści uzyskał Dumoulin. Majka został sklasyfikowany na 35. miejscu - do triumfatora stracił cztery minuty. Na 56. pozycji uplasował się Łukasz Owsian. Sklasyfikowano 76 kolarzy. Do mety nie dojechali: Kwiatkowski, Paterski, Michał Gołaś i Maciej Bodnar.

Valverde zdobył srebro MŚ 2003 i 2005. Natomiast na trzecim stopniu podium stawał w latach: 2006, 2012, 2013 oraz 2014. W sezonie 2018 kolarz zespołu Movistar wygrał takie wyścigi jak: Volta a la Comunitat Valenciana, Abu Dhabi Tour, Volta a Catalunya, Gran Premio Miguel Indurain oraz La Route d'Occitanie. Poprzednio reprezentant Hiszpanii wygrał MŚ w 2004 roku - wówczas triumfował Oscar Freire.

MiejsceZawodnikKrajCzas
1. Alejandro Valverde Hiszpania 6:46:41
2. Romain Bardet Francja 6:46:41
3. Michael Woods Kanada 6:46:41
4. Tom Dumoulin Holandia 6:46:41
5. Gianni Moscon Włochy +0:13
6. Roman Kreuziger Czechy +0:43
7. Michael Valgren Dania +0:43
8. Julian Alaphilippe Francja +0:43
9. Thibaut Pinot Francja +0:43
10. Rui Alberto Faria da Costa Portugalia +0:43
35. Rafał Majka Polska +4:00
56. Łukasz Owsian Polska +13:05

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki: Tomasz Mackiewicz miał wspaniałą wizję, ale był postrzegany krytycznie

Komentarze (6)
avatar
stanzuk
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Potwierdziło się że Kwiatkowski przy większych górkach pęka. Pozostaje kolekcjonować klasyki, bo na wygranie trzech największych tourów z dużymi górami nie ma szans. 
avatar
UNIA LESZNO kks
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
FENOMENALNY WYSCIG!!!!TA HISTORIA KONCOWKA PRZEJDZIE DO HISTORII!!! ALLAPHILIPE BEZ SZANS !!! MOSCON ODPADL!! DUMOULIN ODPADL ALE PO WYCIENCZAJACEJ GONITWIE DOSZEDL CZOLOWKE!! CO ZA ROZGRYWKA N Czytaj całość
avatar
Chrisrks
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciesze się,że w tym wieku sportowym ,Alejandro miał tyle sił i uporu żeby wygrać. To piękne podsumowanie jego kariery,choć pewnie jeszcze w przyszłym roku pojeździ. 
avatar
Jan Zelek
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak w drużynie jest dwóch liderów i tylko jeden chcący im pomagać (reszta nie wiadomo po co jechała) to nie można wymagać. 
Królowa Śniegu
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To było prawdziwe piekło. Najtrudniejsza trasa od lat, do której nawet ta w Rio nie może się umywać. Trudno było oczekiwać, żeby Kwiato tutaj powalczył. Spuchli Yates, zwycięzca Vuelty, nie wyt Czytaj całość