- To bardzo niefortunne. Nie ulega wątpliwości, że trofeum ma dużą wartość dla mnie i dla zespołu. Co prawda najważniejsze są wspomnienia z minionego Tour de France i tego nikt mi nie zabierze. Trofeum także wiele dla mnie jednak znaczy i mam nadzieję, że ktokolwiek je ma, będzie na tyle łaskawy żeby je zwrócić - powiedział Geraint Thomas, a jego słowa cytuje angielski "The Sun".
- Jesteśmy zdruzgotani tym co się stało. Bierzemy na siebie pełną odpowiedzialność i oczywiście już przeprosiliśmy Gerainta. Mam nadzieję, że trofeum odzyskamy - to już z kolei słowa rzecznika firmy, która wypożyczyła nagrodę brytyjskiego kolarza na targi w Birmingham.
Po tym jak organizatorzy odkryli, że szklany puchar ukradziono, policja wszczęła śledztwo. Na razie jednak trofeum nie zostało odnalezione. W przyszłym roku Brytyjczyk ma otrzymać replikę pucharu.
Przypomnijmy, że Geraint Thomas dość niespodziewanie wygrał tegoroczną edycję Tour de France. Liderem grupy Sky miał być Christopher Froome. Na francuskich trasach lepiej prezentował się jednak Thomas i to on ostatecznie sięgnął po największy sukces w swojej karierze. W nagrodę, we wrześniu, Brytyjczyk podpisał nowy, czteroletni kontrakt ze Sky.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak wyglądają trybuny VIP. Cena: prawie 100 zł za rundę